Kto z was słyszał w ciągu ostatniego roku słowo 'prestiż' w kontekście
srebrnej karty kredytowej? Nikt? A ja wczoraj usłyszałem. W Credit-Agricole.

Zajrzałem do CA obgadać pewną sprawę związaną z autoryzacjami i blokadami na
jednej z moich agrikolowych KK, tak sobie gadamy, oglądamy te moje karty
(istniejące i nieistniejące blokady po moich eksperymentach z terminalem),
jak zazwyczaj powoli gromadzą się panie konsultujące odpowiedzi (tym razem
tylko dwie), nagle bach! Wydało się, że pomiędzy innymi moimi kartami jest
także Tesco MC. Naturalnie nie skorzystałem z oferty pseudobanku Meritum,
tylko zostałem z KK CA.

No i panie szczęśliwe, że one mi tę kartę natychmiast gotowe są wymienić na
zwykłą kartę CA za darmo. Ja wzburzony, że jak to, że nie chcę. Panie nie
ustępują, mówią, że cały rok będę miał za darmo. Ja na to, że tydzień temu
została pobrana opłata (tak, tak, płacę za posiadanie tej karty w tym roku,
w roku poprzednim CA zwróciło mi całą pobraną opłatę (a było to wtedy chyba
30 zł), bo napisałem, że ich wolę, a nie Meritum, coś w końcu powinni
zarobić) w wysokości 15 zł za cały najbliższy rok.

Panie lekko skonfundowane, mówią, że w drodze reklamacji najprawdopodobniej
cofną mi tę opłatę w takim razie - ja na to, że nie chcę. Panie już widać,
że biorą mnie za kompletnego idiotę, i jeb! Padł ten argument: no ale
przecież ta nowa karta będzie o wiele bardziej prestiżowa, lepiej wygląda,
jest SREBRNA i tak dalej. No to ja w śmiech. Panie: z czego pan się śmieje?
Ja na to, że jestem emocjonalnie związany z kartą Tesco MC i nie wymienię
jej do końca terminu jej ważności na plastiku, o ile nie będę musiał. Po tym
moim stwierdzeniu, panie prawie całkiem straciły zainteresowanie mną. Ale w
sumie nie było źle.