krzysztofsf <k...@w...pl> writes:

>> W wypadku PayPasa i kredytówki bank musi dowieść, że faktycznie wykonałem
>> tą transakcję.
>
> Raczej Ty musisz dowiesc , ze nie wykonales tej transakcji, do tego
> zabezpieczyles dostep do karty w sposob uniemozliwiajacy skorzystanie
> z niej innym osobom (najlepiej sejf i wyrzucic klucz).

Dokładnie, tak naprawdę różnica wynika nie z PINu, tylko głównie z tego,
na którym etapie (reklamacja/sąd) jesteśmy i czy bank może obciążyć za
fraud sprzedawcę.

BTW problemy z fraudami skopiowanymi kartami (pasek magnetyczny) ale
także z takimi bez obecności karty to nie tylko polska domena, wbrew
pozorom. Na Zachodzie także ludzie mają takie problemy (w USA mają
ograniczone "zero liability", co też nie eliminuje takich rzeczy).

Karta "na PIN" daje szansę na to, że fraud się nie uda w pierwszym
lepszym sklepie, i że oszust nie zdąży przed zastrzeżeniem lub że da
sobie spokój.
--
Krzysztof Halasa

do góry

On 4 Paź, 22:45, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:

>
> Karta "na PIN" daje szansę na to, że fraud się nie uda w pierwszym
> lepszym sklepie, i że oszust nie zdąży przed zastrzeżeniem lub że da
> sobie spokój.


Chyba, ze bezkarnie obciazy nas korzystajac z platnosci bezstykowych
bez uzycia pin.

Do tego caly czas zwracam uwage na brak kontroli nad kartami w
przypadku ich podbierania i odkladania na miejsce po skorzystaniu -
dom, praca, szatnie, akademiki, plywalnie itp.

do góry

krzysztofsf <k...@w...pl> writes:

>> Karta "na PIN" daje szansę na to, że fraud się nie uda w pierwszym
>> lepszym sklepie, i że oszust nie zdąży przed zastrzeżeniem lub że da
>> sobie spokój.
>
> Chyba, ze bezkarnie obciazy nas korzystajac z platnosci bezstykowych
> bez uzycia pin.

A to jest wada braku PINu :-)
Celowość wprowadzenia kart bezstykowych jest IMHO nie do końca jasna.
--
Krzysztof Halasa

do góry

W dniu piątek, 5 października 2012 16:05:46 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa
napisał:
> Celowość wprowadzenia kart bezstykowych jest IMHO nie do końca jasna.

Dla mnie oczywista. Przejęcie drobnych płatności, które do tej pory były dokonywane
gotówką. Gazeta, pieczywo, bierzesz z półki, machasz kartą lub zegarkiem i
załatwione. Szybciej niż liczenie drobnych. I rzeczywiście byłoby fanie, gdyby nie
przerzucanie na klienta ryzyka wynikającego z braku zabezpieczeń. Powinni je wziąć na
siebie ci, którzy na tym zarabiają.

do góry

Piotr Hołda <p...@g...com> writes:

> Dla mnie oczywista. Przejęcie drobnych płatności, które do tej pory
> były dokonywane gotówką. Gazeta, pieczywo, bierzesz z półki, machasz
> kartą lub zegarkiem i załatwione. Szybciej niż liczenie drobnych. I
> rzeczywiście byłoby fanie, gdyby nie przerzucanie na klienta ryzyka
> wynikającego z braku zabezpieczeń. Powinni je wziąć na siebie ci,
> którzy na tym zarabiają.

Tyle że dokładnie to samo można było zrobić stykowo.

No nie wiem, styki w czytnikach za słabe?
--
Krzysztof Halasa

do góry