On Wed, 14 Dec 2005 07:06:22 +0000 (UTC), " r3d3"
<r...@N...gazeta.pl> wrote:

>nie da sie zaprzeczyc :) Daja Ci te 5 czy 10 tys do reki, mowia rob co
>chcesz a potem tak na wszelki wypadek sa czujni. Dziwisz sie?
>Siedze w "branzy" juz czas jakis i powiem ze wole takie podejscie niz
>przypadki dosyc bulwersujace nieuznawania reklamacji po skimmingu,
>dopuszczania do gigantycznych strat itp. Ostatecznie to klient placil.
>Wierz mi ze Citek w tej kwestii to klasa sama dla siebie.

A wiesz co... Jaky tak zablokowali wszystkie karty na zawsze, to nie
mieliby żadnych fraudów :)))

PG

do góry

> >Owszem, można do rzecznika, można do sądu. Albo można w CITI mieć
> >kartę i nie mieć kłopotu.
>
> Z reklamacjami.
> Ale za to kupuje się inny kłopot - możliwość zablokowania karty przy
> podejrzanej transakcji (tak, tak, wiem, można zadzwonić za darmo
> choćby i z Zimbabwe i sprawę wyjaśnić)

Tak na marginesie, to slyszalem o telefonach z mbanku w podobnych sytuacjach.
Ciekawe czy dzwonia tez do kredytowek (ja slyszalem o telefonie do debetowki).

Pozdrawiam,
Karciarz

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

On Wed, 14 Dec 2005 22:02:21 +0000, maho <m...@p...net> wrote:

>
>No ja to zrozumiałem w ten sposób, że wnuczka musiała się pozbyć swojego
>mieszkania żeby spłacić długi zaciągnięte przez babcię.

No to bardzo nierozsądna wnuczka. Możesz spadek przejąć wprost, albo z
dobrodziejstwem inwentarza. Jak ktoś się na to drugie decyduje, to
cóż, jego ryzyko.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/Reporterka/II_
MPL/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356

do góry

"MK" <m...@i...pl> wrote in message
news:6c787$439f2a02$540adbe9$24788@news.chello.pl...
| To nie jest takie pewne. Oprocentowanie karty to 21,95%-25,95%.
Do tego
| poszczegolne transakcje mozna rozlozyc na raty (plan Komfort), a
wtedy
| oprocentowanie chyba od 9,99%, dla transakcji gotowkowych 14,99%,
a to juz
| jest oprocentowanie porownywalne z liniami kredytowymi/debetowymi
w innych
| bankach.
Aha, jasne! Na prawde tak Ci się wydaje? Zdradzę Ci tajemnice.
Koszty odsetek od debetu sa nizsze niż dla rat, nawet jesli %
nominalne jest na znacznie wyzszym poziomie. W przypadku debetu
płacisz tylko za faktyczne zadłużenie danego dnia, na przykład
jesteś do tyłu 3000, na koncie masz 500 (płacisz odsetki od 2500)
następnego dnia wpływa Ci wynagrodzenie 4000 (nie płacisz nic),
potem robisz zakupy/opłaty i jesteś na minusie, ale odsetki płacisz
tylko od kwoty o jaką zadłużenie przekracza saldo na koncie.
Dlatego najlepiej kupować wszystko na kartę do 55 dni (0%) i ew.
bardzo sporadycznie ratować się spłatą z debetu.
Jeleń, który daje się naciąć na raty może mieć jednocześnie na
koncie środki oprocentowane na 0,5%, zadłużenie na 9,9% albo 14,99%
i jeszcze mu się wydaje, że robi interes. Na karcie zadłużenie
szybko byś spłacił, a pieniądze wydawał z karty na 0%, dlatego
proponują Ci, żebyś popłacił im odsetki o połowę mniejsze, na
przykład 7 razy dłużej - to dopiero jest dochodowość.
Karta + debet = najlepszy wariant dla klienta, karta + raty =
najlepszy wariant dla banku.
BTW w Banku BPH mają kartę, która może być na 9,9%.

--
Pozdrawiam!
AASurowiec

do góry

On 14 Dec 2005 23:16:02 +0100, k...@p...onet.pl
wrote:

>Tak na marginesie, to slyszalem o telefonach z mbanku w podobnych sytuacjach.
>Ciekawe czy dzwonia tez do kredytowek (ja slyszalem o telefonie do debetowki).

Dzwonią również i z Rajfajzena (a w zasadzie to z Polcardu w imieniu
Rajfajzena). Raz zadzwonili parę minut po dużej transakcji w sklepie
zwykłym. Zadzwonili też kiedyś po tym jak dokonałem jedna po drugiej
kilka transakcji w necie na małe kwoty.

PG

do góry

On Wed, 14 Dec 2005 22:09:28 GMT, g...@p...onet.pl (Piotr Gralak)
wrote:

>>Owszem, można do rzecznika, można do sądu. Albo można w CITI mieć
>>kartę i nie mieć kłopotu.
>
>Z reklamacjami.
>Ale za to kupuje się inny kłopot - możliwość zablokowania karty przy
>podejrzanej transakcji (tak, tak, wiem, można zadzwonić za darmo
>choćby i z Zimbabwe i sprawę wyjaśnić)

To nie jest dla mnie kłopot. Większy to jak mi dmuchną kartę i
natrzaskają transakcji.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/Reporterka/II_
MPL/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356

do góry

On 14 Dec 2005 23:16:02 +0100, k...@p...onet.pl
wrote:

>
>Tak na marginesie, to slyszalem o telefonach z mbanku w podobnych sytuacjach.
>Ciekawe czy dzwonia tez do kredytowek (ja slyszalem o telefonie do debetowki).

Dzwonią.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/Reporterka/II_
MPL/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356

do góry

Trzypion <_...@n...pl> writes:

> No to bardzo nierozsądna wnuczka. Możesz spadek przejąć wprost, albo z
> dobrodziejstwem inwentarza. Jak ktoś się na to drugie decyduje, to

Na to pierwsze, jesli juz.

MJ

do góry

On 12/14/2005 11:21 PM, Trzypion wrote:
> On Wed, 14 Dec 2005 22:02:21 +0000, maho <m...@p...net> wrote:
>
>
>>No ja to zrozumiałem w ten sposób, że wnuczka musiała się pozbyć swojego
>>mieszkania żeby spłacić długi zaciągnięte przez babcię.
>
>
> No to bardzo nierozsądna wnuczka. Możesz spadek przejąć wprost, albo z
> dobrodziejstwem inwentarza. Jak ktoś się na to drugie decyduje, to
> cóż, jego ryzyko.

Szanowny, intelektualnie wyrobiony kolego,
zapominasz, jak się zdaje, że żyjesz w kraju, w którym dalece ponad
połowa obywateli nie posiada konta w banku - a o takich niuansach jak
to, że członek zarządu odpowiada całym majątkiem za zobowiązania spółki,
o ile sie od tej odpowiedzialności nie uwolni - wie może ze 3% populacji.

Mój post miał posłużyć jako przykład, że siedząc w domu i nie robiąc nic
można wdepnąć w niezłe gówno.
Przykład był w kontekście ubezpieczeń - czyli tego, co się może zdarzyć
- a nie tego, co się zdarza nagminnie i jest powszechne.

Ubezpieczasz się od tego, że może na łeb spaść dachówka - a ile osób
znasz, którym spadła?
Być może nie miałeś pecha - i wydaje się Tobie, że zawsze będziesz
kontrolował bieg wydarzeń. Gratuluję samopoczucia.

Pzdr: Witek

do góry

On 12/14/2005 7:53 PM, Piotr Gralak wrote:

> On Wed, 14 Dec 2005 16:12:46 +0100, Catbert <c...@w...pl> wrote:
>
>
>>Wnuczka przyjęła spadek - najzwyczajniej go nie odrzuciła - w chwili
>>śmierci babci nie była pełnoletnia, to raz, drugi - nie była na tyle
>>kumata, by biegać do rejestru i sprawdzać, czy babcia nie jest prezesem
>>jakiejś spółki. Babcia nie chwaliła się prezesostwem - bo nie bardzo
>>sobie z tego zdawała sprawę.
>>.....
>>adwokacka celebra
>>.....
>>Wnuczka "wyskoczyła" zmieszkania.
>
>
> Cóż...
> Czy jak się rodziłeś, to ktoś Ci obiecał, że będzie łatwo? :)

Mnie też nie jest łatwo - tyle, że ja wiem, jak zrobić dom "niedostępny"
dla komornika, no i mam gdzie legalnie ukraść, gdyby mi zabrakło "do
pierwszego" :-)

Pzdr: Witek

do góry