Wiem -- tu nie polszczyzna, ale jednak...

-- ten, kto korzysta z nielegalnych kopii oprogramowania nazywa się piratem
-- ten, kto korzysta z niezabezpieczonych sieci znalezionych przypadkowo
w otchłaniach eteru WiFi nazywa się włamywaczem podobnym do tego, kto
spogląda na świat poprzez cudze, niezasłonięte okna
-- ten, kto za pośrednictwem tych sieci korzysta z usług banków
internetowych nazywany jest:

a) głupcem (bo w ten sposób łatwo stracić władzę nad kontem)
b) oszczędnym i/lub cwanym
c) pasożytem
d) konsekwentnym (jeśli usługi mają być za free, to do końca za free)

-=-

A teraz inaczej:

-- czy takie korzystanie jest niebezpieczne czy bezpieczne?

Na osiedlu roi się od sieci, w tym i od niezabezpieczonych,
poprzez które (z trudem, ale jednak) mogę mieć dostęp do netu.

Wiem, że pozostawianie niezabezpieczonych sieci jest niedozwolone,
natomiast nie wiem, jak jest z bezpieczeństwem. Niby httpsy są,
ale może nie są dostatecznie dobrym zabezpieczeniem.

Swoją drogą chyba nadszedł kres tego niedozwolenia niezabezpieczania,
jako że wkrótce wszędzie będzie bezpłatny dostęp do netu poprzez WiFi.

Ja najchętniej bym się umówił z kimś z osiedla, kto ma sieć i płaciłbym
mu za dostęp. Mniemam jednak, że dostęp taki byłby kilka razy droższy
od ,,zwykłego'' toteż nawet nie próbuję. :)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....