>
> Bez jaj! Przecież wiem jak wygląda liczarka do banknotów :)
> Zresztą tam nie było nawet kasy (w sensie osobnego boksu
> kasowego). Konsultantka załatwiła wszystkie formalności
> związane z otwarciem r-ku walutowego do konta i wpłatą, po
> czym wzięła plik dolarów i wsadziła do szpary w meblu. Po
> chwili na ekranie komputera pojawiła się kwota, a dolary
> więcej światła dziennego nie zobaczyły, chyba od razu trafiły
> prosto do sejfu. Weryfikację banknotów na pewno robił ten
> wpłatomat, bo widać było, że dziewczyny były całkiem świeże w
> tej robocie (to było niedługo po otwarciu oddziału Multi w
> Krakowie) i nie sądzę, żeby potrafiły odróżnić fałszywy
> banknot nawet gdyby bardzo chciały :)

Oj, chyba sobie cos za duzo wyobraziles. Jeśli pracownica wrzuciła
bankonty do szpary w meblu (która była mniej więcej za jej fotelem) to
pieniądze po prostu trafiły do podręcznej wrzutni, żadna maszyzna ich
nie weryfikowała.

--
Wojciech Frabiński
w...@a...net.pl
Karty Bankowe i Płatnicze: http://www.kartybankowe.net

--
Zaloz prywatne forum:
http://forum.onet.pl