eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiRODO, kserowanie dowodow.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 81

  • 61. Data: 2018-06-20 02:11:52
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: Animka <a...@t...wp.pl>

    W dniu 2018-06-18 o 22:11, Sebastian Biały pisze:
    > Och, i oczywiscie to świadczy o tym że Pani Krysia tez się zakochała i
    > cała masa innych ksiegowych się zakochała.

    Jak odcinały kable to może ich ten Dos denerwował albo były słabo
    podszkolone.


    --
    animka


  • 62. Data: 2018-06-20 08:40:44
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2018-06-20 o 00:02, Sebastian Biały pisze:
    > On 6/19/2018 8:50 AM, Liwiusz wrote:
    >>> https://mojepanstwo.pl/dane/sn_orzeczenia/23841,iv-c
    sk-78-09
    >>> [...] Zasadniczo podpis powinien wyrażać co najmniej nazwisko. Nie
    >>> jest konieczne, aby było to nazwisko w pełnym brzmieniu, gdyż
    >>> dopuszczalne jest jego skrócenie, nie mus i ono być także w pełni
    >>> czytelne.[...]
    >> Wyciągasz z kontekstu w sposób niezrozumiały.
    >> Nie chodzi o to, abyś kaligrafował. Nie chodzi o to, abyś pisał
    >> ładnie, ale podpis musi być, choćby nieczytelnym, ale odwzorowaniem
    >> liter.
    >
    > Nie liter. Może być nawet litera. Nigdzie nie okresla się ile % ma być
    > czytelne.

    Jasne, że nie, bo po co takie przepisy. Skoro nie ma określone, że można
    pomijać litery, to nie można pomijać. Jedynie orzecznictwo daje lukę, że
    niektóre litery mogą być pominięte. Ale nie wszystkie, albo prawie
    wszystkie, bo wówczas przestaje to być podpisem, a zaczyna być
    szlaczkiem przedszkolaka. I to, że jakaś pani na poczcie nie uznaje tego
    za podpis jest jak najbardziej słusznie.

    >
    >> Innymi słowy - stosuję zasadę
    >
    > Kto?

    Ja.

    >
    >> , że podpis uznaję za prawidłowy, jeśli znając nazwisko, i widząc
    >> podpis, mogę uznać, że rzeczywiście podpis może przedstawiać napisane
    >> to nazwisko.
    >
    > Serio? A ja myslalem ze podpis ma przedstawiać wole konkretnej osoby a
    > nie popularnego nazwiska. No to coś nowego. To jakiś nowy trend w prawie?

    Wola przejawia się przez napisanie swojego nazwiska.

    >>> Ponieważ to typowy prawniczy bełkot z gatunku "powinno być czarne,
    >>> ale białe też może być" to podpis nic konkretnego nie musi zawierac.
    >>> U mnie zawiera jedną litere i zawijas. Poczta wymaga ode mnie
    >>> jakiegoś innego
    >> Czyli jest parafką. A teraz doczytaj orzeczenia czym jest parafka i
    >> dlaczego nie jest podpisem.
    >
    > Opieram sie na orzeczeniu powyżej. Powinien być nazwiskiem ale może być
    > nie w pelni czytelny. Bełkot.

    Nie w pełni czytelny nie oznacza "nie składający się z liter", albo
    "składający się z jednej litery".

    >> Albo bardziej praktycznie - biegły może mieć trudności z ocenieniem
    >> prawdziwości podpisu na podstawie jednej litery
    >
    > Biegły ocenia nie tylko litery tylko mase innych parametrów. Zaryzykuje
    > ze ksztalt litery jest w podpisie nieistotny bo sąd twierdzi ze może być
    > nieczytelny. Nie jakiś anonimowy misiaczek z grupy na zadupiu internetu.
    > Sąd.

    Biegły bada pismo, a nie obrazki.

    >> , więc już to chociaż jest przesłanką na to, że nie można uznawać
    >> takich podpisów (nie mają one wartości dowodowej).
    >
    > G. prawda. Podpisem jest cokolwiek co jest dla mnie identyfikujące z
    > dokładnością że pochodzi od nazwiska. Nie istnieja granicze
    > nieczytelności, istnieje tylko belkot prawniczy starający się żałośnie
    > wybrnąć z sytuacji kiedy czegoś nie potrafi zdefiniować. Prawo jest
    > niejasne więc nie mam obowiązku mieć podpisu czytelnego.

    To jest twoje zdanie, nie mające oparcia ani w przepisach, ani w
    orzecznictwie.

    >>> Widziałem tez misia co sie podpisywał HWDP.
    >
    >> Generalnie tym wszystkim, którzy mówią, że oni muszą podpisywać się
    >> nieczytelnie
    >
    > Bzdura, nikt tak nie mówi.

    W realnym życiu - rzeczywiście rzadko spotykam. Jak ktoś stawia parafki
    lub szlaczki, a mi zależy na podpisie, to po prostu proszę o napisanie
    czytelnie nazwiska - obok tego rzekomego podpisu. I piszą.

    Tylko w internecie widzę mnóstwo keyboard warriorów, którzy walczą o
    swój nieczytelny podpis. Tłumaczę to sobie tak, że już zatracili
    umiejętność ręcznego pisania.

    > Natomiast mowienie że mam się podpisywać
    > czytelnie jest nadużyciem bo wykładnia prawa jest taka że może być
    > nieczytelne.

    To jeszcze kwestia oceny tego, co to znaczy czytelne. Jeśli ktoś do
    podpisu nie używa liter - nawet napisanych nieczytelnie - to nie jest to
    podpis - i o tym mówię. Przecież nie twierdzę, że z podpisu ma się
    odczytać bezbłędnie nazwisko.

    >> sugeruję to, co każdej innej osobie niepiśmiennej - niech składają
    >> swoje oświadczenia woli przez notariusza lub pełnomocnika i ich
    >> nieuctwo nie wyjdzie na światło dzienne.
    >
    > Nieuctwo niepełnosprawnych też?

    W przypadku niepełnosprawnych jest to ich niepełnosprawność - procedura
    składania podpisu jest wówczas podobna.

    --
    Liwiusz


  • 63. Data: 2018-06-20 12:33:50
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: Adam <a...@p...onet.pl>

    W dniu 2018-06-20 o 08:40, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2018-06-20 o 00:02, Sebastian Biały pisze:
    >> On 6/19/2018 8:50 AM, Liwiusz wrote:
    >>>> (...)
    >> Natomiast mowienie że mam się podpisywać czytelnie jest nadużyciem bo
    >> wykładnia prawa jest taka że może być nieczytelne.
    >
    > To jeszcze kwestia oceny tego, co to znaczy czytelne. Jeśli ktoś do
    > podpisu nie używa liter - nawet napisanych nieczytelnie - to nie jest to
    > podpis - i o tym mówię. Przecież nie twierdzę, że z podpisu ma się
    > odczytać bezbłędnie nazwisko.
    >

    A jeśli to będzie Chińczyk? Albo jakiś inny buszmen, posługujący się
    innym rodzajem zapisu, niekoniecznie literowym? Albo jakiś ortodoksyjny Żyd?
    Skąd może być wiadomo, że jakiś "pokrzywiony zawijas" nie jest literą
    np. w języku aramejskim?

    Inaczej: czy statystyczna większość populacji byłaby w stanie przeczytać
    receptę lekarską, pisaną odręcznie, jakie jeszcze niedawno były?


    --
    Pozdrawiam.

    Adam


  • 64. Data: 2018-06-20 12:41:22
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2018-06-20 o 12:33, Adam pisze:
    > W dniu 2018-06-20 o 08:40, Liwiusz pisze:
    >> W dniu 2018-06-20 o 00:02, Sebastian Biały pisze:
    >>> On 6/19/2018 8:50 AM, Liwiusz wrote:
    >>>>> (...)
    >>> Natomiast mowienie że mam się podpisywać czytelnie jest nadużyciem bo
    >>> wykładnia prawa jest taka że może być nieczytelne.
    >>
    >> To jeszcze kwestia oceny tego, co to znaczy czytelne. Jeśli ktoś do
    >> podpisu nie używa liter - nawet napisanych nieczytelnie - to nie jest
    >> to podpis - i o tym mówię. Przecież nie twierdzę, że z podpisu ma się
    >> odczytać bezbłędnie nazwisko.
    >>
    >
    > A jeśli to będzie Chińczyk? Albo jakiś inny buszmen, posługujący się
    > innym rodzajem zapisu, niekoniecznie literowym?

    Czyli nieumiejący pisać naszym alfabetem.

    > Albo jakiś ortodoksyjny
    > Żyd?
    > Skąd może być wiadomo, że jakiś "pokrzywiony zawijas" nie jest literą
    > np. w języku aramejskim?

    Stąd, że żyjemy w kręgu cywilizacji łacińskiej i dostosowujemy do niego
    swoje zwyczaje prawne. Jeśli u buszmenów podpis będzie
    charakterystycznym mrugnięciem oka, to przecież nie oznacza, że i u nas
    ma tak być. Skoro buszmen przyjechał do nas, to musi się nauczyć
    zachowywać jak biały człowiek.

    > Inaczej: czy statystyczna większość populacji byłaby w stanie przeczytać
    > receptę lekarską, pisaną odręcznie, jakie jeszcze niedawno były?

    Jak już kilkukrotnie pisałem, podpis nie polega na tym, aby dokładnie z
    niego coś odczytać.

    --
    Liwiusz


  • 65. Data: 2018-06-20 13:12:24
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    Najzabawniejsze jest to, że ci sami ludzie, którzy ode mnie chcą podpisu
    'czytelnego', sami jako druga strona umowy w 95% wypadków podpisują się
    niepodobnym do niczego zawijasem.

    MJ


  • 66. Data: 2018-06-20 13:15:32
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2018-06-20 o 13:12, Michal Jankowski pisze:
    > Najzabawniejsze jest to, że ci sami ludzie, którzy ode mnie chcą podpisu
    > 'czytelnego', sami jako druga strona umowy w 95% wypadków podpisują się
    > niepodobnym do niczego zawijasem.

    To poproś ich, aby się na twoim egzemplarzu podpisali, w czym problem?
    Tylko nie wiem, co miałaby ci podpisywać pani na poczcie na przykład.

    --
    Liwiusz


  • 67. Data: 2018-06-20 13:29:11
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:pgdd0l$bml$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2018-06-20 o 13:12, Michal Jankowski pisze:
    >> Najzabawniejsze jest to, że ci sami ludzie, którzy ode mnie chcą
    >> podpisu 'czytelnego', sami jako druga strona umowy w 95% wypadków
    >> podpisują się niepodobnym do niczego zawijasem.

    >To poproś ich, aby się na twoim egzemplarzu podpisali, w czym
    >problem?
    >Tylko nie wiem, co miałaby ci podpisywać pani na poczcie na przykład.

    No jak to co - potwierdzenie przyjecia wplaty np.
    Albo potwierdzenie przyjecia listu poleconego - list zginie i kto jest
    temu winien ?

    J.


  • 68. Data: 2018-06-20 14:22:50
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Sebastian Biały" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:pgbtjh$4lv$...@n...news.atman.pl...
    On 6/19/2018 4:24 PM, J.F. wrote:
    >>> Nie, ona robiła to w wolnym czasie. Aby mieć powód odmowy
    >>> informatyzacji. Ponieważ tępa maszyna nie chciala sie popsuć była
    >>> wściekła. Podświadomie wiedziala że jest zbędna bo komputer robi
    >>> to miliony razy szybciej niż ona. I nigdzie nie podejmuje decyzji,
    >>> jak ona. Tylko liczy, jak ona. I sie nie myli. Co za kupa
    >>> bezuzytecznego żelastwa!
    >> W 2005 ? A gdziez ona sie uchowala bez komputera.

    >W pewnym zakładzie finansowanym z budżetu. Do 2010 roku w tym
    >zakładzie dostawalem paski drukowane na drukarce igłowej ktorej
    >głowica pamiętala Gierka (więc nieczytelne) z oprogramowania z DOSa.
    >Wiewiorki ćwierkaly

    P.S. wiec zaklad byl skomputeryzowany w 1995, albo i w 1985.

    >że dane z jednego systemu sa co miesiąc przepisywane ręcznie do
    >drugiego.

    Wiec mamy juz dwie komputeryzacje.
    A ksiegowa chce dalej liczyc kalkulatorem ? Nie wierze :-)


    J.


  • 69. Data: 2018-06-20 19:24:40
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: s...@g...com

    W dniu wtorek, 19 czerwca 2018 16:37:06 UTC-5 użytkownik Sebastian Biały napisał:
    > On 6/19/2018 3:09 PM, s...@g...com wrote:
    > >> Ważne. Jesli źle działa robienie czegoś bez sensu to nalezy zaprzestać
    > >> to robić a nie rozwiązywać nieistotne problemy.
    > > Wyciales istotny fragment.
    > > Ktos te wydruki robil, podpisywal sie pod nimi
    >
    > Czyli robił rzeczy bez sensu.
    >
    > > i potem do czegos byly potrzebne.
    >
    > Gwarantuje ze do niczego lub były dupochronem czyli tez do niczego.
    >

    Optymista. :)
    No nic, nie przekonalem cie do tego ze czasem warto sprawdzic czy cos sie zrobilo jak
    powinno.

    > > moze za 5 lat US sie obudzi i zrobi kontrole?
    >
    > Mają w komputerze wszystko a obecnie mają w swoim komputerze wszystko.
    >
    > > I wyjdzie ze wszystko zle policzone.
    >
    > To się poprawia buga w sofcie.
    >

    Ale zeby poprawic najpierw trzeba na to wpasc ze sie zle zrobilo. Bez pracochlonnego
    sprawdzenia sie nie da.

    Niedawno sie okazalo ze powtorzenie jednego z badan naukowych ujawnilo ze wynik jest
    inny niz oryginalnie. Masa innych badan na tym wyniku polegala (jako mala czesc ale
    jednak wazna). I teraz powstaje niewygodne pytanie czy powtarzc je wszystkie czy nie.

    Ale ktos sprawdzil. I to jest sedno zagadnienia. Jak poprawisz bez sprawdzenia?

    A sprawa sie robi ciekawa:
    https://en.wikipedia.org/wiki/Replication_crisis
    https://en.wikipedia.org/wiki/John_Ioannidis

    > > A zeby drukowala to jednak trzeba sie upewnic ze wypluwa to co w pdf. A tu juz
    trzeba podejzliwosci.
    >
    > Podejrzliwość jak najbardziej, ale nie paranoja.

    A tu sie zgadzam. Ale gdzie postawic kreske pomiedzy nimi? :)


  • 70. Data: 2018-06-20 20:36:39
    Temat: Re: RODO, kserowanie dowodow.
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 6/20/2018 8:40 AM, Liwiusz wrote:
    >> Nie liter. Może być nawet litera. Nigdzie nie okresla się ile % ma być
    >> czytelne.
    > Jasne, że nie, bo po co takie przepisy. Skoro nie ma określone, że można
    > pomijać litery, to nie można pomijać.

    Skoro nie jest jasno okreslone że można w czwartki koło 15 chodzić po
    chodnikach to nie można!

    > Jedynie orzecznictwo daje lukę, że
    > niektóre litery mogą być pominięte.

    Czyli mówisz że nie mozna ich pomijać bo moga być pominięte? Nie
    przegrzewają Ci się obwody logiki prawniczej?

    > Ale nie wszystkie, albo prawie
    > wszystkie, bo wówczas przestaje to być podpisem, a zaczyna być
    > szlaczkiem przedszkolaka.

    Pokaż ścisłe kryteria kiedy moje i dowolnej innej zawijasy są a kiedy
    nie podpisem. Brak scisłych kryteriów oznacza przegraną w każdym sądzie.

    > I to, że jakaś pani na poczcie nie uznaje tego
    > za podpis jest jak najbardziej słusznie.

    Chce znaleźć kryterium. No, ro zumiesz, ścisłe. Co to jest podpis. Na
    razie dostałem bełkot Ważnego Sądu że podpis to jest "coś co jest
    czarne, ale może być białe".

    >>> , że podpis uznaję za prawidłowy, jeśli znając nazwisko, i widząc
    >>> podpis, mogę uznać, że rzeczywiście podpis może przedstawiać napisane
    >>> to nazwisko.
    >> Serio? A ja myslalem ze podpis ma przedstawiać wole konkretnej osoby a
    >> nie popularnego nazwiska. No to coś nowego. To jakiś nowy trend w prawie?
    > Wola przejawia się przez napisanie swojego nazwiska.

    Albo klniknięcie w checkbox. Albo przez przedyktowanie testamentu. Albo
    podpisanie elektroniczne. Albo wyrażenie "no, kurwa, pewnie cwelu"
    koledze dresowi pod sklepem. Cała masa fajnych metod wyrażania woli.
    Znam też co najmniej kilka metod nie wyrażania woli mimo napisania
    swojego nazwiska.

    Ty, czekaj, a czemu nie imienia?

    I co to jest nazwisko po arabsku To przed czy to po Al-?

    >> Opieram sie na orzeczeniu powyżej. Powinien być nazwiskiem ale może
    >> być nie w pelni czytelny. Bełkot.
    > Nie w pełni czytelny nie oznacza "nie składający się z liter", albo
    > "składający się z jednej litery".

    Cała reszta to też litery. Przysięgam. Może być na Biblię jesli to
    obecnie w modzie.

    >> Biegły ocenia nie tylko litery tylko mase innych parametrów.
    >> Zaryzykuje ze ksztalt litery jest w podpisie nieistotny bo sąd
    >> twierdzi ze może być nieczytelny. Nie jakiś anonimowy misiaczek z
    >> grupy na zadupiu internetu. Sąd.
    > Biegły bada pismo, a nie obrazki.

    Zdziwisz się co bada biegły jesli się tym zainteresujesz.

    >> wybrnąć z sytuacji kiedy czegoś nie potrafi zdefiniować. Prawo jest
    >> niejasne więc nie mam obowiązku mieć podpisu czytelnego.
    > To jest twoje zdanie, nie mające oparcia ani w przepisach, ani w
    > orzecznictwie.

    W orzecznistwie napisali "może być nieczytelny".

    Zrobiłbyś karierę w jakiejś populistycznej partii sądząc po negowaniu
    rzeczywistości.

    > W realnym życiu - rzeczywiście rzadko spotykam. Jak ktoś stawia parafki
    > lub szlaczki, a mi zależy na podpisie, to po prostu proszę o napisanie
    > czytelnie nazwiska - obok tego rzekomego podpisu. I piszą.

    I to nie jest ich podpis. Innymi słowy zostałeś z jednym na świecie
    egzemplarzem podpisu Kowalski. Znakomicie czytelnym i nie porównywalnym
    z niczymm innym co ten i inni ludzie produkują. Teraz już możesz iść do
    grafologa. W zasadzie nastepnym razem podpisze się pismem technicznym,
    tak dla sportu. Rapidograf gdzieś mam. Myślę że grafolog się ucieszy.

    >> Natomiast mowienie że mam się podpisywać czytelnie jest nadużyciem bo
    >> wykładnia prawa jest taka że może być nieczytelne.
    > To jeszcze kwestia oceny tego, co to znaczy czytelne. Jeśli ktoś do
    > podpisu nie używa liter - nawet napisanych nieczytelnie - to nie jest to
    > podpis - i o tym mówię.
    Udowonij że ten zawija to nie litera. Uważaj: "udowodnij" oznacza że
    musisz podać scisłe kryteria kiedy szlaczek staje się badź nie literą.
    Tumanistyczne machanie rękami nie jest dowodem.

    > Przecież nie twierdzę, że z podpisu ma się
    > odczytać bezbłędnie nazwisko.

    Czyli może być nieczytelny? Masz chorobę dwubiegunową wysokiej
    czestotliwości że co chwile zmieniasz zdanie?

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1