Witam !

Udałem się wczoraj do Media Marktu zakupić monitor do komputera w cenie
ok. 1100 zł. Zakupy planowałem już dawno, skusiła mnie promocja "totalne
raty 0 %". Zawsze to lepiej rozłożyć sobie 10 x 110 zł przez rok, bez
żadnych opłat ukrytych i prowizji. Wszystko ładnie, pięknie, co prawda nie
załapałem się w filli Lukasa w MM na klienta "dowodowego" (najprostsza
forma przyznania kredytu - tylko dowód osobisty), ale byłem przygotowany i
posiadałem 2 dokumenty ze zdjęciami, dokument o zatrudnieniu i zarobkach.
I dalej wszystko szło płynnie i gładko, aż nagle bankowiec zbladł i
powiedział, że "system nie pozwala dać panu takiego kredytu, zezwala
jedynie do wysokości 1000 zł". Ze śmiechem wyszedłem...

A teraz warunki brzegowe :
- zatrudnienie : w pierwszej firmie (od studiów), sporej i pewnej,
nieprzerwanie przez 12 lat, z umową na czas nieokreślony, nadal aktualną,
- zarobki : ok. 2500/mies.
- posiadanie lukas e-konto pro w lukasie (podobno bez znaczenia, ale chyba
lepiej mieć i być dla banku bardziej wiarygodnym niż być człowiekiem z
ulicy),
- konto w lukasie od kilku lat z lokatami długoterminowymi na kwotę
przewyższajacą 68 razy zaproponowany przez system kredyt,
- gotówka na koncie przekraczająca 9 razy zaproponowany kredyt,
- posiadanie karty Visa Clasic z kredytem 5000 zł - absolutnie bez debetu,
aktywną,
- brak jakichkolwiek spłacanych kredytów zarówno w lukasie jak i w innych
bankach,
- na konto w lukasie wpłacane są też co miesiąc dodatkowo zarobki żony.

I co Wy na to ? Pora zmienić bank, wczesniej nagadawszy "systemowi", czy
wszędzie tak jest ?

To ile może dostać "człowiek z ulicy" : na kasetę VHS - 7,80 zł ?
--
Pozdrawiam

Galind