On Fri, 28 Mar 2014 21:23:23 +0100, Maseł wrote:

> W dniu 2014-03-28 13:58, zarząd komplementariusza pisze:> zadzwoniłem
> pod ten nr, ale zapowiedź słowna składa się z niewyraźnie mamrotanych
> słów "... Bank" i mimo kilkukrotnych prób nie jestem w stanie ustalić
> jaki to jednosylabowy bank mógł dzwonić
>
> Kierunkowy 46, to miedzy innymi Skierniewice.
>
> Tak wiec Twoim Bankiem jest: ...
> ...
> mBank.

Oczywiście, jak to w mbanku, pracownicy z obsługi telefonicznej
są nieprofesjonalni i niekompetentni. Do mnie też dzwonili,
rozmowa wyglądała tak:
[mbak]: Dzwonie z mbanku, czy rozmawiam z panem XYZ?
[ja]: Tak, slucham.
[mbak]: Czy prowadzi pan wlasna dzialalnosc gospodarcza?
[ja]: Przeciez mozecie to sprawdzic w CEIDG.
[mbak]: Ale ja chce to uslyszec od pana.
[ja]: Ja nie wiem z kim wlasciwie rozmawiam.
[mbak]: No to do widzenia.
I czlowiek, ktory podawal sie za pracownika mbanku rozlaczyl sie.

Calkowicie mnie rozlozyla na lopatki odpowiedz: "ja chce to uslyszec
od pana", dokladnie tak to zostalo powiedziane. Kto tych ludzi
na sluchawce uczy takich irytujacych tekstow? Czy moze nikt im nie mowi
jak maja rozmawiac z klientem, tylko ludzi prosto z ulicy daja
do telecentrum?

Matt