eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBank, dług, ugoda cz. IIRe: Bank, dług, ugoda c z. II
  • Data: 2004-06-18 14:40:04
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: "Glenn" <g...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Próbowałem, ale musiałem też delikatnie dać ci do zrozumienia, że twój
    styl
    > wypowiedzi jest równie nieprzyjemny co odporność na argumenty. Podziałało?
    > Obawiam się, że wątpię. Nie wiem, dlaczego upierasz sie być tak wrogo
    > nastawiona do otoczenia.

    Jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiona do otoczenia - o ile nie lecą
    wyzwiska zamiast argumentów.

    > > Suuuper. To bank go doprowadził? A może SAM sie doprowadził?
    >
    > Niekoniecznie. Wystarczy, że stracił niespodziewanie pracę i do tego np.
    > zachorował mu współmałżonek. Takie rzadkie? Życie bywa zaskakujące w
    bardzo
    > niemiły sposób. Bank nie jest TEMU winien.

    Bank tez nie jest TEMU winien, że ktoś zaciągając kredyt nie pomyslał, że
    może stracić pracę, a ktos z rodziny może zachorować. Nie uważasz, że
    zaciągając kredyt należy wziąc to pod uwagę? Czy tez nie trzeba o tym
    mysleć?

    > > A wierzyciel ma zamknąć się i grzecznie czekać, bo dłuznik wszak "nie
    > może".
    > > Ile ma czekać? 40 lat?
    >
    > Może czekać i stracic czas lub nie czekać i stracić kapitał. Co lepsze?

    Hmmm - może też za pomocą komornika odzyskać swoje. Co lepsze? Czekanie aż
    dłużnik spłaci po 30 PLN, czy egzekucja?


    > Oczywiście, jeżeli dłużnik CELOWO nie spłaca długu, mimo że mógłby, albo
    > OSZUKAŁ bank co do swoich możliwości płatniczych - to zgoda, na pohybel.
    > Wiesz co to wina nieumyślna może?

    Tylko w umowie kredytowej zazwyczaj nie ma "winy umyslnej". Jest harmonogram
    spłat i wysokość % od przeterminowanej spłaty. Dłuznik również mógł o tym
    pomysleć.


    > > Nie nazwę Cię głupim dziadem, bo nawet głupi dziad ma czasem przebłyski
    >
    > Nie nazwiesz mnie, bo raczej nie przynasz, że że każdy kredytobiorca w
    > kłopotach to złodziej
    > albo bezmózgi burak godny najwyżej skopania głębiej do rynsztoka.

    Pewnie, że nie jest. Tylko KTO odpowiada za jego kłopoty? Bank? I to bank ma
    ponieść odpowiedzialność?


    > Z kilku ważnych naukowych powodów:
    > - bo skoro się zarabiało na kliencie, kiedy mu się powodziło, to kultura
    > wymaga pomóc mu trochę, kiedy powinęła mu się noga?
    > - z poczucia własnego, dobrze pojętego interesu?
    > - z respektu dla powierzonych przez innych klientów środków?
    > - dlatego, że bezduszny, drapieżny kapitalizm jest mniej skuteczny niż ten
    > oparty na chrześcijańskich (zwłaszcza protestanckich) zasadach moralnych?
    A
    > poza tym ładniejszy?
    > - dla zachowania szacunku do samych siebie przez pracowników tej
    instytucji?

    Wszystko ładnie brzmi dopóki Twój dłużnik nie przyjdzie do Ciebie i nie
    powie, że dług który miał Ci oddać zwróci Ci za 30 lat po 30 PLN
    miesięcznie, bo na więcej go nie stać. i oczywiście Ty musisz się zgodzić,
    prawda?



    > Dochodzi jeszcze taki drobiazg jak nierówność stron (i stąd potrzeba
    > wprowadzenia upadłości konsumenckiej i sądowej ochrony dłużnika), ale tym
    > nie będę cię zanudzał, bo z twoich postów wnioskuję, że reprezentujesz
    > postawę "sam sobie winien, niech kona".

    Nie reprezentuję takiego poglądu. Pragnę jednak zwrócić uwage autorom postów
    o mrożącej krew w żyłach bezduszności banków, że zaciąganie kredytów należy
    przemysleć przed ich zaciągnięciem - jeżeli ktos nie mógł się oprzeć wizji
    nowego sprzętu na kredyt, to dlaczego winny tego ma być bank?


    > Caeterum censeo - Hojarską do paki!

    i tu zgoda ;-)



    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1