eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBank mówi dopłaćRe: Bank mówi doplac
  • Data: 2009-03-24 15:48:09
    Temat: Re: Bank mówi doplac
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2009-03-24, Emka <e...@o...eu> wrote:
    > "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    > news:slrngsgl0n.8us.proteus@pl-test.org...
    >
    >> Nie. Nie wiem na ile znasz obecny rynek wynajmu, ale jest on
    >> zdecydowanie tańszy niż kredyty mieszkaniowe na X0 lat. Ja płacę
    >> dla przykładu 2000 zł [1] miesięcznie za dwupoziomowe mieszkanie
    >> 70 m^2 w centrum Poznania wybudowane już grubo po 2000 roku.
    >> Pokaż mi w czasie boomu mieszkanie, gdzie bym się z kredytem w tej cenie
    >> zmieścił.
    >
    > Ale o czym Ty teraz piszesz?
    > Bo ja o sytuacji, gdy ktoś zostaje na lodzie z niespłaconą częścią kredytu*
    > na głowie i z koniecznością wynajmowania mieszkania. Rata kredytu + opłata
    > za wynajem = ... Policz sam.

    No co mam liczyć? Oczywistym jest że nastąpi spadek jakości życia, ale
    nie jest to koniec świata.

    > * bank odbiera mieszkanie, poddaje licytacji, a ponieważ wartość mieszkania
    > jest mniejsza niż wartość kredytu (od tego zaczął się temat), to delikwent
    > nie ma nic poza spłatą reszty do banku

    Bank odbiera mieszkanie w naprawdę ostatecznej ostateczności.
    Owszem grożą sobie, bo postraszony klient łatwiej się godzi na
    renegocjację. Ty to przedstawiasz tak, jakby licytacja mieszkania i jego
    sprzedaż (wraz z lokatorem) to było ot *pstryk* takie proste.

    Na razie nie ma doniesień, że tak się dzieje. Na razie banki są
    bezczelne i próbują renegocjować umowy.

    > Swoją drogą nie wiem, jakim cudem wynajmujesz takie mieszkanie za 2000 zł w
    > Poznaniu, skoro ceny wynajmu w Trójmieście za byle klitki podchodzą niemalże
    > pod taką kwotę (bez opłat licznikowych), a z ostatnich "doniesień" znajomych
    > wynika, że ceny idą w górę :(

    A sprawdź sobie chociażby na Gratce. Powiedziałbym, że mam normalne,
    rynkowe stawki.

    >> A jak mi zdolność spadnie to mogę w 3 miesiące się przeprowadzić do
    >> tańszego mieszkania. Tak po prostu.
    >> Wynajem JEST tańszy, a co więcej
    >> pozwala mi spokojnie czekać na sensowną obniżkę mieszkań na rynku.
    >
    > Widocznie Ty masz na to czas, ale weź pod uwagę, że społeczeństwo to nie są
    > tylko i wyłącznie ludzie z Twojego rocznika. Inni już się nawynajmowali i
    > naczekali. Założyli rodziny, postanowili kupić coś większego na własność. Co
    > jest złego w fakcie, że człowiek chce mieć swój własny kąt na starość?

    Nic. Ale naprawdę trzeba mierzyć siły na zamiary, a nie szarpać się na
    maksymalną kwotę przy danej zdolności, a potem liczyć na cud.

    >> To w związku z tym, że nie ma żadnej tragedii jak to próbujesz
    >> przedstawić. Są alternatywy i można z nich skorzystać.
    >
    > No pewnie. W ostateczności można pójść do MOPS'a i poprosić o azyl. To TEŻ
    > jest alternatywa :>

    W ostateczności to można sobie dalej mieszkać w zlicytowanym mieszkaniu.
    Bo i kto go wyrzuci?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1