> Fundusz gwarancyjny - to prawda obejmuje wypłaty tylko do określonej kwoty
> .. niestety niewielkiej - coś ok. 4 tys zł ( może trochę się mylę). Ale
> obowiązkowe wpłaty na ten fundusz są tworzone nie od dziś i pokrywanmy je
> jako klienci banków od dawna. Kolejny upadek (jeśli nastąpi) jakiegoś
banku
> nie nadszarpnie go na tyle żeby podnosić panikę że to się odbije na
opatach,
> które ponosimy ( no chyba że stałoby się to zjawiskiem masowym...) ...

Wprost z dnia na dzień, to może nie, ale w dalszej przyszłości...- i masz
rację pisząc, że inteligo to mały bank, ale straty poniesione nawet przez
jednego człowieka są dla tego człowieka bardzo "uciążliwe".
Dla mnie wystarczający jest sam fakt obłudy, który powoduje iż w tej właśnie
chwili klientom mówi się że wszystko w porządku, a później rozkłada ręce.
Uważam więc, że jeśli BGB sprzedaje inteligo i nie wiadomo nawet czy ktos to
kupi, to jest to powód do niepokoju i zastanowienia się, czy warto wiązać
się z tym bankiem.

> Bardziej martwiłabym się tu o poziom rezerw obowiązkowych jakie banki
muszą
> tworzyć - to są naprawdę duże pieniądze zamrażane, z tytułu czego banki
mają
> tzw. utracone korzyści. Zarządy banków od lat walczą żeby obniżyć stopy
tych
> rezerw i nic ....NBP ma przecież za to gotówę do obrotu ...

A to swoją drogą, ale imo banki polskie ("w polsce"- jak kiedyś ktoś napisał
:-)) nie potrafią zarządzać skutecznie nawet tym co mają. Najlepszy przykład
"króla żelatyny" i pekao, które utopiło kilka milionów złotych- jest pewnie
jezszcze kilka innych afer i przekrętów na grube miliony- wszystko to straty
banków które z kolei odbijają się na klientach.
Ale co tam- upadek jednego banku...-Poprzez takie właśnie przekręty i
nieudolność banku normalni i uczciwi klienci nie mogą dostać kk (kosmiczne
wymagania), kredytu na zakup mieszkania, czy innych.
Póki tak będzie, to niech się nie dziwią, że ludzie nerwowo reagują na takie
informacje.
Grzegorz