"Zygmunt M. Zarzecki" h81aon$ssk$...@n...interia.pl

> Źle!
> Psychoterapeuta leczy duszę.

To tak. :) Ale czy nie taniej posłuchać muzyki? :)
W necie jest tyle za freeko -- niby to zbrodnia karana więzieniem, ale leczy. :)

> Psychiatra bezkrwawo leczy zmiany w mózgu lub orzeka lub pilnuje, by świr miał
białe ściany i non-stop urwany film.

A czasami po prostu montuje świra. :) (przerabia nieświra na świra)
Inna sprawa, że trzeba być świrem, aby dać się zamieniać w klienta psychiatry. :)

Kiedyś leczono jakąś schizofrenię elektrowstrząsami -- efekt był. ;)
Inną metoda było nacinanie płata mózgu -- tu efekt był jeszcze
szybciej obserwowany, a na dodatek był trwalszy. ;)

-=-

Niedawno w radio było o żebrakach i o pomocy społecznej.
Szybko zauważyłem, że pomocnica ;) tak naprawdę nie pomaga, ale wyżywa się na
klientach. :)
Był kiedyś dowcip o aktywiście, który przyjechał do wsi. :)

-- Obywatele! Zbudujemy, szkołę, szpital, kościół, chodniki przy drodze...
-- Ale my nie mamy drogi we wsi...
-- Nie{}szkodzi!! Zbudujemy też drogę! I most na rzecze zbudujemy!!
-- Ale my nie mamy rzeki we wsi...
-- Nie{}szkodzi!! Rzekę też zbudujemy!

Aktywistka jawi się mi jakoś tak:

-- Musi pan przestać pić, jeśli mam panu pomóc.
-- Ale ja nie piję.
-- No, to musi pan zacząć, aby później przestać. ;)

-==-

I ja tak widzę wielu psychiatórw. :)
Inna sprawa, że znam wielu z opowiadań. :)
Niedaleko szukając, kolegi rodzice oboje są psychiatrami.
Kolega opowiada o tym, jak wygląda leczenie i jak wygląda
współpraca firm farmaceutycznych z psychiatrami. :) Wielu
innych lekarzy potwierdza proceder ,,współpracy''. :)

-=-

I na własne uszęta ;) słyszałem, jak ksiądz (Józef Koszewnik -- ówczesny
białostocki duszpasterz akademicki; ja byłem, wówczas technicznym pracownikiem
białostockiego uniwersytetu -- pracowałem tam jako informatyk) tłumaczył
młodym ludziom/dziewczętom, że abstynent nie nadaje się na męża, bo za
jakiś czas będzie chlał na umór, gdyż zawsze tak jest, że człowiek popada
ze skrajności w skrajność. :)

Aby było jasne -- od około 20 lat nie piję alkoholu i nie popadłem
jak na razie w tę przeciwległą skrajność. :) Alkohol jest akcyzowany
(a ja jestem degeneratem, nie społecznikiem -- nie chcę dotować
niepotrzebnie, i tak dużo płacę za paliwo samochodowe, zwane olejem
napędowym) szkodzi zdrowiu (i bez alkoholu nie jestem okazem zdrowia,
choć mam wzorowe wyniki) i nie jest smaczny, ani pożywny, a na do datek
po kielichu nie można prowadzić samochodu przez wiele godzin. :) Piję
raz (ze dwa kieliszki wina) na kilkanaście miesięcy. :)

-=-

Innymi słowy -- tych ,,dobroczyńców'' jest wielu, nie tylko psychiatrzy ,,leczą''. :)

--
nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....