eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCHF cdRe: CHF cd
  • Data: 2015-09-12 01:00:16
    Temat: Re: CHF cd
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Piotr Gałka p...@c...pl ...

    >> Czyli podoba ci sie sytuacja z 1 dyrektywa i 4 interpretacjami?
    >> Dziwne...
    >
    > Nie mam pojęcia jak do tego doszedłeś.

    Doszedłem do tego w ten sposób, ze sytuacje w ktorej w pracy jestes
    specjalista od wszystkiego opisałes, jak zrozumiałem, z niejaką dumą.
    A mnie się wydaje że na pewnym poziomie specjalizacji taniej jest
    skorzystać z usług fachowca.

    Dlatego tez pomimo ze np. umiem wymienic olej czy zmienic tarcze / klocki
    to jednak zawoze samochód do mechanika bo samemu mi sie nie chce, nie mam
    pod reka narzedzi i nie mam przygotowanego stanwiska pracy.

    I dlatego tez jak potrzebuje kredytu to opieram sie na wiedzy specjalistów
    w postaci banku.
    Oczywiście czytam umowe, sprawdzam warunki etc., ale jeżeli chodzi o jakies
    ogólne uwarunkowania, przewidywania - musze się opierać na wiedzy
    specjalistów. Dlatego tez zarzuty, ze klienci nie przewidzieli wzrostu
    kursu CHF gdzie banki zapewniały ze nie ma sie tego co obawiac wydaje mi
    sie smieszne zwłaszcza w kontekscie tego, ze w innych postach pisze sie, ze
    nawet banki nei przewidziały, w co zresztą coraz mniej wierze po tym co
    pisał jeden z dyskutantów oraz biorąc pod uwage kwestię tego co robił rząd
    Szwajcarii.

    > Nie podoba mi się że w pracy mam być jasnowidzem - która
    > interpretacja. Nie podoba mi się, że zakłada się, że po pracy ludzie
    > stają się totalnie nieodpowiedzialni i nic im nie wolno, niczego od
    > nich nie można wymagać, przepisy mają ich chronić przed ich własną
    > głupotą. To zmierza do tego, że jak się człowiek skaleczy nożem w
    > przedramię to się okaże że w obowiązkowo dostarczanej z nożem ulotce
    > było o palcach i ręce, a nie było o przedramieniu więc wina producenta
    > noża bo nie był jasnowidzem, że ktoś może rozumieć rękę jako tylko
    > dłoń. No a poza tym sprzedawca nie ma dokumentu, że nabywca noża
    > zapoznał się z ulotką i dodatkowo, że zrozumiał jej treść i że rozumie
    > co znaczy słowo zrozumiał.

    Ok, i jak to odniesc teraz do wiedzy specjalistycznej z zakresu
    przewidywania kursu walut?
    Bo ja - co do zasady - zgadzam się z Tobą. Ale mam wrażenie ze rozmawiamy o
    dwóch róznych sprawach - Ty mówisz o dziecinnym braku wiedzy podstawowej
    (czy kawa w kubku jest gorąca), ja mówie o wiedzy duzo bardziej
    specjalistycznej połączonej z kłamstwami pracowników banku na temat tej
    wiedzy.
    No chyba ze przyjąc iz tą wiedzą ktorą kazde dziecko powinno miec jest fakt
    iz: BANK dla swojego zysku zawsze będzie cie próbował oszukać?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1