fatso wrote:

Zadzwonil wlasnie do mnie Pan hr Mendewesz, znany tu juz na grupie z
mojej prezentacji poeta burdelowy.
Jak na polskiego arystokrate przystalo Pan Hrabia douczyl mnie co to
naprawde jest chinska rasa.
Hrabia wie co mowi, wszak zyje z malajska chinka w konkubinacie, pojada
bigos po chinsku i wlasnie
powrocil z Dalekiego Wschodu gdzie ma nieopodal Penangu swoje palazzo.

Otoz Chinczycy sa, mowi Hrabia, obsesjonatami seksu. Owa tortura malych
chinek gdzie dziewczynkom
3-letnim zawiazywano stopki by nie urosly , dokonywana byla po to by te
kalekie male stopki mogli pozniej
calowac i podniecac sie nimi dorosli juz chinczycy. Nie po to by zona
nie mogla uciec od meza bo gdzie taka ucieknie?
Dodatkowy bonus byl taki, ze chinka zmuszona chodzic na takich kikutach
wyrabiala sobie miesnie tzw miednicy malej.
Czyli ze nawet stare pizdzisko, wymeczone tuzinem ciazy, pracowalo wokol
naszego czlonka niczym cesarska hurysa.

fatso