eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki[OT] Co po Grecji- realnie...?Re: Co po Grecji- realnie...?
  • Data: 2010-02-25 16:00:29
    Temat: Re: Co po Grecji- realnie...?
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 25.02.2010 16:15, Jarek Andrzejewski wrote:

    (...)

    >> Ale rozwazajac w kategoriach teoretycznych: obawiam sie, ze nie
    >> starczyloby zlota wydobytego przez ludzkosc w calej historii do
    >> wykonania takiej operacji.
    >
    > bo liczysz po złych cenach... Pieniędzy jest w obiegu tak wiele, bo
    > ich "produkcja" była niczym nieskrępowana.
    > Po prostu złoto jest niedoszacowane :-)

    Jezeli przyjac, ze 150 tys. ton zlota jest warte tyle, co cala przeszla,
    terazniejsza i przyszla produkcja na swiecie, to pewnie tak.
    Ale to dosc abstrakcyjne zalozenie.


    (...)

    >> Z tym, ze w Polsce zlota nie ma. A bursztyn czy wegiel sa. Hodujemy tez
    >> kury czy krowy. Mozna by zapisac na banknocie: "Narodowy Bank Polski
    >> zobowiazuje sie wydac jedna krowe kazdemu, kto przyniesie banknoty w
    >> ilosci 1000 zl".
    >
    > fajnie piszesz, ale mówimy o wymianie międzynarodowej,
    > ogólnoświatowej. Złoto każdy bank weźmie, krowy niekoniecznie.

    Ale zlota nie mamy, a naprawde nie widze powodu, aby przecietnie _kazdy_
    obywatel Polski, lacznie ze starcami i niemowletami, musial sprzedac
    swoje mieszkanie i wywiezc pieniazki do Rosji, RPA i USA po zloto.

    Bo o takie kwoty sie rozchodzi - w dalszym ciagu nie podales, jak chcesz
    taka akcje sfinansowac.

    Ale finansowanie takiej kwoty to drobnostka. Sprzeda sie wszystkie
    mieszkania w kraju. Potem kazdy bedzie mial kawalek sztabki zlota. A co,
    nie stac nas?


    (...)

    >> Twoja propozycja zasililaby budzety Rosji, RPA i USA, spowodowalaby
    >> ogromny deficyt i zadluzenie w Polsce, w zamian dajac blizej
    >
    > jak już pisałem: tak, mi też jest przykro, że NBP nie ma rezerw.

    Od bycia przykro dobrobytu nie przybywa.



    (...)

    >> No wiec wytlumacz w koncu, za co kupic to zloto do skarbca banku
    >> centralnego.
    >
    > za to, co inni zechcą w zamian za złoto. Jak wezmą PLN, to za PLN,

    OK, uzbierales wlasnie 2 miliardy. Brakuje ci jeszcze 748.

    > a
    > jeśli za niebieski laser, to za laser itd. itp.

    Mozna tez dorzucic pare szklanych domow, ponoc tez sa kupcy.


    > Tak to działało kiedyś i tak zapewne kiedyś jeszcze będzie.
    > Skoro można było w pewnym momencie powiedzieć: od dziś przestajemy
    > gwarantować wartość waluty w złocie to zapewne da się powiedzieć "od
    > dziś zaczynamy".

    I noga tupnac tez mozna.
    To jak z tym finansowaniem?


    (...)

    > ok, zgoda, są troszkę skrępowani. Zadłużyli nas tylko na 631 mld zł
    > (że tylko o Polsce wspomnę).
    >
    > Za MinFinem:
    >
    > Na koniec grudnia 2009 roku zadłużenie Skarbu Państwa (SP)
    > wyniosło 631.533,7 mln zł (tj. ok. 153,7 mld EUR lub ok. 221,6
    > mld USD - w przeliczeniu po kursach z dnia 31 grudnia 2009r.:
    > 1EUR = 4,1082 PLN, 1USD = 2,8503 PLN).
    >
    > Można powiedzieć: papiery dłużne to nie pieniądze. Ale przecież kiedyś
    > je trzeba będzie wykupić. Za pieniądze właśnie.

    I to wina zlotowki i banku centralnego, ze rzad sie zadluza?


    >>> Wtedy warto poszczeg lnych walut odzwierciedla aby "warto " pa stwa
    >>> (jego gospodarki, czyli d br, jakie obywatele sa w stanie wymieni z
    >>> obywatelami innych pa stw w drodze dobrowolnych um w).
    >>
    >> A nie jest tak teraz?
    >
    > Tak, waluta Grecji odzwierciedla stan jej gospodarki :-)

    A waluta Zimbabwe (US$) odzwierciedla stan gospodarki USA?

    Zreszta, Euro jest dla Grecji wlasnie takim "zlotem": dodrukowac
    pieniedzy w koncu sobie nie moga.


    >>> Z oto jest
    >>> tylko najprostszym obiektywnym miernikiem (bo niepodatnym na
    >>> manipulacj ) i akceptowanym na ca ym wiecie.
    >>
    >> Z tym, ze bardzo drogim w utrzymaniu.
    >
    > rozumiem, że wciąż masz na myśli (rzekomo) niezbędne zakupy kruszcu?

    Jakie rzekomo? To jest policzalny koszt, i caly czas unikasz odpowiedzi,
    jak bys chcial to sfinansowac.


    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1