"Valdi" hii77a$ace$...@n...interia.pl

>> A co się tam dzieje?

> zło się dzieje...

Jak źle? -- wyjeżdżać już z tego kurortu czy jeszcze nie?
Mam tam dwa razy po 88 groszy i raz pół+ oraz zwykłe/słabo
oszczędne po brzegi. :) Wkrótce [dwie/obie] czary się przeleją
i trzeba będzie zabrać [w sumie] ze sto złotych, aby nie spaść
pod próg [zwany fajftałzenem]... ;)

BTW -- czy fajftałzen to inaczej V? ;) (połowa od rzymskiej dychy -- X)

-=-

Gdybym nie zachorował na oskrzela/płuca -- kupiłbym garaż, bo akurat ktoś
sprzedawał w bloku. I miałbym z głowy te wszystkie kurorty greckie, mocne
i ciemne... Ponadto Panna Mercedes by nie oberwała po drzwiach, miałaby
naładowany akumulator, pewnie zimowe koła, Volvo by też miało zimowe koła,
a może nawet bym Pannę komuś sprzedał, to znaczy -- wydałbym za mąż...

Życie jest brutalne... ;) Mam dwa samochody, oba na letnich kołach,
jeden z potłuczonymi przez wandala drzwiami... Lewymi przednimi,
aby było śmieszniej... Ktoś nie lubi mojej matki, bo chciałem
ten samochód oddać komuś chętnemu, kto by moją matkę woził...

Razem z zamachem na samochód przeprowadzono zamach na portfel
matki -- złoto z Mille (21900 praktycznie bez ograniczeń i bez
ubezpieczeń) nie zostało skradzione... Ale skradziona została
podpisowa karta Citka... A z nią trochę drobnych surowców
wtórnych i dokumentów... Nie mogę pojąć, za co nie lubią
mojej matki... Co najmniej dwa razy ją napadano (raz miała
mieć przy sobie grubszy szmal -- na mieszkanie, ale rozmyśliła
się i nie miała tego dnia przy sobie) i wielokrotnie ją okradano...

-=-

Chciałem, aby ktoś ją/matkę woził, bo [matka] ma rozwalone kolano...
To prezent ,,święty'' -- honorowy prałat JPII, Stanisław Rabiczko
odprawiał mszę świętą (gdzieś około kwietnia czy maja 2001 roku)
w intencji niezwykłej -- moi rodzice mieli otrzymywać wszystko,
co należne było mnie... I Bóg ze zdumiewającą starannością ;)
wykonuje rozkaz ;) Rabiczki -- ex-proboszcza ex-mojej ;)
parafii... Gdy ja grzmotnę nogą o futrynę (czasami mi się
to przytrafia) moją matkę boli stosowny palec nogi...
Gdy ja przeciążę swoje kolano, matka skarży się na swoje kolano...

Qrdeaux -- księża jednak mają posłuch u Boga!!
Jak oni to robią, że Bóg jest ich sługą?!

-=-

Inny prezent -- to drobne przykrości sprawiane mnie. :)
Ktoś (na przykład w sklepie) robi mi jakąś przykrość, po czym opamiętuje
się i w zamian błogosławi firmie mego ojca... To znaczy tak było długimi
latami, :) lecz chyba wreszcie niemal każdy ze znajomych (nieznajomi nie
wiedzą o tej zależności -- o tej firmie) połapał się w czym rzecz i tego
rodzaju praktyki wygasły niemal zupełnie... :) A jeśli wygasły, mogę już
o tym pisać otwarcie... :)

Mogę i jeszcze o czymś -- czego nikomu nie mówiłem do tej pory...
Na taki pomysł (błogosławieństwo firmie ojca w zamian za przykrości
czynione mnie) wpadłem co najmniej 16 lat temu -- nigdy dotąd nikomu
o tym nie powiedziałem -- aż do tej pory... :) Sam o to, całkiem
dobrowolnie, poprosiłem Boga -- i Bóg wysłuchiwał skrzętnie
dłuuugimi latami q mojej uciesze... :)


Rabiczko zmarł na raka odbytu -- złośliwi mówią, że podcierał tyłek
pieniędzmi zbieranymi na ofiarę... :) No, ale to tylko złośliwe języki...

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....