decyzja o zamianie teraz lub czekanie na "przymusowe" to nic innego jak proba
prognozowania kursu euro na najblisze lata.

jesli rzekomo teraz po 4.20 sie oplaca to znaczy ze wejscie w euro
musielibysmy miec po 4.5-5.0 zeby TERAZ ten manewr sie oplacil. wiec
maliszewski na to musi liczyc bo jaki inny powod ?

bo przeciez nie przewalutuje teraz po 4.2 zeby zostac sam jak palec gdy cala
reszta bedzie miala zamiane po np 3.5.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/