> Nikt nie ubezpiecza firm od plajty. Natomiast co działa na korzyść dużych:
> ich upadek nie leży w interesie poważnych graczy na rynku - zanim bank
> upadnie prowadzi się programy naprawcze, negocjacje z wierzycielami,
czasami

Moze to zle porownanie...

> może liczyć na pomoc z ich strony itd. Małym nikt się nie przejmie - ile
> rocznie pada firm jednoosobowych, a ile banków? Dodatkowo o złej sytuacji

... a ile pada sc, sp z oo itp? I tylko prosze nie pisz ze latwiej wyciagnac
cos z padnietej zoo niz np. sc. Po prostu wiekszosc ludzi ma wciaz metne
pojecie - sadzi, ze jak ma do czynienia z firma ktora ma na koncu Sp. z
o.o., ladne biuro w centrum duzego miasta i blondynke w recepcji to mozna
jej w ciemno ufac.. - tyle, ze taka firma najczescie powstaje, dziala kilka
miesiecy i plajtuje - bo przeinwestowala, itp.

> Ale jeśli szewc zabierze się za jednoosobową działalność bankową,
posiadając
> jeden przedwojenny sejf w ścianie, to powierzysz mu oszczędności całego
> życia?

Jak padnie szewc, to sie straci buty i tyle... Jak szewc otworzy bank, to
musi spelniac jakistam warunki i tyle - nie wystarczy wywiesic szyldu i miec
sejf w scianie... Jak da odpowiednio wysoki procent - to dlaczego nie?
Oczywiscie nie zaraz oszczednosci zycia - bo nawet nierozsadnie jest jest
robic cos takiego w jednym banku - nawet najwiekszym...

Pozdr.,
Piotr