> Bylem na Bornholmie rok temu i zadnych dodatkowych prowizji nie bylo.
> Wszystko dzialalo normalnie - no moze poza jednym wyjatkiem: wszystkie
> transakcje kartami wypuklymi mialem autoryzowane. Wyplacalem z
> bankomatow, placilem w sklepach i na kempingu - zadnych
> niespodziewanych prowizji.

Uff, to mnie uspokoiłeś. Bo takie zwyczaje bardziej mi pasują do kraju typu
Rumunia niż Dania. Jednak obawiałem się, że to może być specyfika wyspy
Bornholm.

> Na stacji nie tankowalem, bo i po co.
> Zatankowalem w Swinoujsciu, a wielkosc Bornholmu nie umozliwia
> spalenia calego baku benzyny w krotkim czasie, chocby nie wiem jak sie
> starac :-) Zreszta tam sie jedzie na rower.

Też nie zamierzam wlewać w moją brykę wyspiarskiego paliwa ;-),

> Mila niespodzianke zrobili mi rowniez w jednym z bankow. Gdy
> ichniejszy bankomat zjadl mi karte MC BPH (dawno nieuzywany PIN
> ulecial w zapomnienie) :-) pani po obejrzeniu polskiego dowodu
> osobistego (nowego) oddala mi zjedzona karte.

To prawie jak w "Przedwiośniu" gdy Cezaremu Baryce polski dowód uratował
życie ;-)

> I to by bylo na tyle. Poza tym bardzo mile miejsce, choc troche za
> duzo tam Polakow :-)))

Będzie jeszcze o dwoje więcej ;-)

Pozdrawiam i wielkie dzięki za info z pierwszej ręki
Arek