MarekZ napisał(a) w wiadomości: ...
>Użytkownik <z...@o...pl> napisał w wiadomości
>grup dyskusyjnych:1...@n...onet.pl
...
>
>Ja myślę, że to jest o wiele prostsze. Oni tam w tej KE są tak naprawdę w
>zasadzie nikomu do niczego niepotrzebni. Ale żeby jakoś uzasadnić potrzebę
>swojego istnienia coś przecież muszą robić. No to wymyślają różne losowe
>rzeczy, które zapewnią im zajęcie.


Ja nawet nie bedę psioczył, że ich pośrednio utrzymuję żeby tylko NIC nie
robili! W wiekszości zgadzam się z przedmówcami. Po co bank ma wiedzieć
z którego przychodzę lub do którego odchodzę.

Zresztą proszę przeczytać: "Zmusiła go do tego Komisja Europejska, której
nie podobało się to, że tylko znikomy odsetek polskich klientów decyduje
się na zmianę placówki finansowej. Zdaniem Brukseli takie przywiązanie
do banków sprawia, że instytucje nie czują presji, by uatrakcyjnić swoje
oferty." Tam siedzą chyba kretyni.
1. Jakość sektora bankowego oceniają po częstości zmian rachunku.
A może właśnie nie zmieniają bo są zadowoleni lub im się nie chce?
2. Wielu klientów na nic tak nie narzeka jak na "uatrakcyjnianie"
i zmiany w ofertach.
3. Jedni wolą proste oferty, inni skomplikowane byle dało się nic nie
zapłacić. Jedni szukają nowości (tym KE dogodziła), inni wolą
stabilność. Teraz ma być wszędzie "karuzela".

Ciekawe, kiedy zaczną nas naciskać, że za rzadko zmieniamy kurtki,
komputery, samochody (oops! to już się pośrednio dzieje...)

Jedyne co byłoby przydatne to w przypadku likwidacji ostatniego
rachunku likwidacja przez bank _wszystkich_ rachunków "technicznych",
wypowiedzenie wszystkich umów, zwrot różnych "pamiątek" typu ksero
dowodu i wydanie zaświadczeń, że klient jest "czysty". Rezygnacja z
"przetwarzania danych" wszelakiego rodzaju, ujawnienie, komu ew.
zostały udostępnione. Klient znika i ma święty spokój - a "papiery"
do archiwum na minimalny czas wymagany ustawami (5 lat?), nie dłużej.
Czy coś z tego będzie w rekomendacji?

Arek