>
Cut
> Wcale nie byłabym pewna, że jednak te dokumenty dotarły do banku. To co
> teraz dzieje się na Poczcie Polskiej to woła o pomstę do nieba.
> Przesyłka priorytetowa szła ponad 30 dni. List zwykły z jednego  miasta do
> drugiego oddalonego o 120 km szedł przez błota, kałuże 10 dni / był tak
> zabłocony, że trudno było odczytać/.
>
Bo ten list " szedł " jak sama słusznie zauważyłaś. A pogoda jak była wszyscy
wiemy.

Znam ten ból. Każdego miesiąca wysyłam kilkaset przesyłek w 99% priorytetowych
i prawie nie zdarza się aby dotarły w terminie. A najgorsze że kasują za
priorytet z góry zakładając że nie dotrzymają terminu doręczenia. I robią to w
majestacie prawa. Nie ma szans aby wyrwać tę złotówkkę za niedotrzymanie
warunków umowy. Ot Polska rzeczywistość.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl