"bzdreg" hkn1j2$nt1$...@n...onet.pl

: ... a ja pytam: Jakim prawem?

Zwykle najpierw wydaje się pieniądze na ograniczanie populacji, a dopiero
później zbiera efekty a tu tymczasem jest na odwrót -- najpierw doszło do
zmniejszenia populacji na skalę niezłej wojny (wojna polsko-bolszewicka
z lat 1920/1921 pochłonęła raptem 100 tysięcy ludzi, podczas gdy to
trzęsienie ziemi ponoć dwakroć więcej) a dopiero później do zapłacenia
za ograniczenie? Było to więc zmniejszanie na kredyt? I Ty protestujesz?
Pytasz, dlaczego ktoś udziela kredytu bez Twojej zgody? O to Ci chodzi?

Cóż... Ponoć to było inaczej... Najpierw doprowadzono do nędzy i dano
sposobność do tego ograniczenia populacji, a później za to ograniczenie
zapłacono. Nie doprowadzono do trzęsienia ziemi? Nie, ale doprowadzono
do strasznej nędzy, której efektem są tak liczne straty.

Nie jest to zatem mordowanie na kredyt, jakby można to było widzieć. :)

Na wojny codziennie świat wydaje dużo pieniędzy. Jedne wojny skutkują dobrze
(dywanowe naloty i atomowe bombardowania z czasów II wojny światowej) inne
źle (wojna pomiędzy Indiami i Pakistanem nie niesie korzyści, a ciągnie
strasznie duże straty finansowe przy których długi Haiti to kropla
w oceanie) ale zadaniem wojny jest ograniczanie populacji, dawanie
miejsca na ziemi ludziom uprzywilejowanym i zabieranie naiwniakom.

Ze mną (gdyż byłem naiwny do przesady) Rycerstwo Jana Pawła II prowadziło
(i prowadzi nadal, choć teraz to podskoki zdechłej jaszczurki) długotrwałą
wojnę której celem było izolowanie mnie tak, abym nigdy nie zaznał szczęścia,
abym nigdy nie dowiedział się, czym jest rodzina, i aby moja sperma nigdy nie
spotkała się ze stosowną resztą. Ja (wg Rycerstwa) miałem pracować -- Rycerstwo
miało kopulować, rozmnażać się i czerpać korzyści z mojej pracy.

Ktoś nawet zauważył (na grupach dyskusyjnych) że dziewczyna zapłodniona przez
księdza (Łazewskiego -- na przykład) jest (może być?) skarbem w zestawieniu
z zarozumiałą dziewiczką/prawiczką... Dla Łazewskiego jest na pewno skarbem,
gdyż rozmnaża jego geny. Dla społeczeństwa -- niekoniecznie. I wcale nie dlatego,
że przy okazji ,,wspomagania'' Haiti (de facto -- oddawania części tego, co tam
zrabowano) wychowa się (w luksusowych warunkach) potomstwo Łazewskiego, dając mu
swoiste przedłużenie życia. W propagacji genów Łazewskiego nie byłoby niczego
złego, gdyby taka prokreacja i propagacja genów nie ciągnęła za sobą cierpienia
i śmierci setek tysięcy ludzi, których rzekomo karmiąc i broniąc (po co ich
bronić i karmić? po co im pomagać, skoro wcześniej można było nie rabować ich)
karmi się potomstwo ,,świętych'' i samych ,,świętych''.


Innymi słowy -- IMO dobrze czyni ten, kto pomaga poszkodowanym przez ,,Los'',
ale źle czyni ten (na przykład Łazewski), kto udając, iż pomaga, w rzeczywistości
żyje z krzywdy czynionej tym ludziom świadomie i celowo, ale umiejętnie, po cichu.
Raczej tym ludziom zwraca się drobną część tego, co im wcześniej zrabowano. A
dlaczego
się zwraca? Dlatego, aby później z tych ludzi ciągnąć korzyści. Rolnik wrzuca ziarno
do ziemi nie z sympatii do robaków żyjących w tej ziemi, nie z miłosierdzia, ale
dlatego, że oczekuje plonów, czyli zysków.


IMO tym ludziom należy nie ,,pomóc'', ale należy im zwrócić ich własność.

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....