eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiGetin zatrudnia pijanych ludzi?Re: Getin zatrudnia pijanych ludzi?
  • Data: 2015-06-22 03:47:51
    Temat: Re: Getin zatrudnia pijanych ludzi?
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "marfi" 55870feb$0$2189$6...@n...neostrada.pl

    > ...???

    Też dziwi Cię ta korespondencja? Jakby odpowiadał automat
    sprzed lat trzydziestu, albo jak pijana osoba?... BTW wspomnianej
    Elizy -- mój opiekun ze studiów obiecywał mi przywiezienie Elizy,
    za co mu nawet z góry kilka razy podziękowałem. Odpowiadał mi,
    abym dziękował mu dopiero po przywiezieniu, nie przed. :)

    Eliza była dedykowana dawnym komputerom. RSX11M znałem całkiem nieźle. :)
    Był postawiony na sowieckim klonie PDP11/40 -- SM4. Obawiano się, że będę
    bronił ,,własną piersią'' eSeMa przed rozbiórką -- w istocie własnoręcznie
    (już jako etatowy pracownik) z wkrętarką (wówczas wkrętarki nie były używane
    w Polsce na co dzień -- byłem ,,prekursorem'') w swej garści zdemontowałem
    cudo techniki w trzy dni -- po 4 godziny dziennie. :)

    SM psuł się z częstotliwością paru herców. ;) Złośliwi mówili, że popycham
    go ręcznie -- służyły do tego (popychania krok za krokiem) specjalne klawisze. :)

    W istocie klon psuł się makabrycznie często a ostatnie miesiące swego życia
    komputer pracował niemal bez pomocy etatowych pracowników -- ja wówczas byłem
    studentem. Zanim rozebrałem eSeMa -- stał on bezczynnie zupełnie bezradnie. ;)
    Ale zanim zupełnie padł, pracowałem na nim do ,,upadłego''. :)

    Jako pracownik zająłem miejsce de facto 13 pracowników etatowych. :)
    Tylu (13) było ,,w papierach'', ale z nich tylko ja zajmowałem się pracą
    (Pomijając układanie planu zajęć) ośrodka -- opartego już nie o eSeMa, ale
    o PeCety spięte wielozadaniowym dyskiem NN. Reszta ,,personelu'' zajmowała
    się ,,swoimi'' pracami. :) Wkrótce i mnie przybyło ,,swoich zajęć'' -- uczelnia
    płaciła (IMO teraz płaci jeszcze lepiej/hojnie) bardzo hojnie!!!!


    Dziś, gdybym miał zdrowie, zarabiałbym na tej uczelni na pewno nie
    mnij niż fajf tałzen pln miesięcznie na rękę -- na jedną rękę. :)

    Jako pracownik (zdecydowanie szanowany) uczelni nie miałbym problemów
    z sądami -- byłbym ,,swojakiem''. :) Rzecz jasna nie piszę o problemach
    typu zamordowanie masy ludzi, :) ale o problemach typu:

    zła wentylacja (za której poprawna pracę płacę od około 20 lat)
    karta parkingowa
    renta (choćby tylko na niedowidzenie lewego oka,
    bądź tylko na astmę,
    czy tylko na wypukliny lędźwiowej części kręgosłupa
    albo tylko na wypuklinę szyjnej części kręgosłupa)

    Jako niepracownik (wyklęty prawem arcybiskupa Ozorowskiego) oglądam świat
    białostockich sądów oczami zwykłego podatnika, będąc osoba doskonale znaną
    tutejszym lekarzom, sędziom, a może i innym prawnikom, choć akurat na wydziale
    prawa nie pracowałem i bywałem tam niemal jedynie/wyłącznie jako gość katolickiej
    szkoły średniej im. Jana Pawła II, która doprowadziła mnie do ww. wyklęcia za sprawą
    pewnej katechetki, którą widziałem chyba tylko 2 razy (o jeden raz za dużo) w swym
    życiu -- w tym jeden raz jako pracownik uczelni.

    -=-

    Humaniści strajkują? Krzyczą o niedofinansowaniu kultury?
    Byłem pracownikiem humanistyki wiele lat -- poznałem tę ,,kulturę''. :)
    Drukowane dzieła, których nikt (poza autorem i korektorem oraz temu
    podobnymi osobami) nie czytał... Zagraniczne wyjazdy służbowe ;)
    do archiwów... Delegacje... Dodatkowe prace w godzinach etatowych...

    Przez wiele lat miałem na tym wydziale (humanistycznym) 6 godzin
    tygodniowo. ,,Humaniści'' (akurat zajmujący się pracą naprawdę
    naukową -- logiką) milczą, więc i ja (na razie) nie napiszę
    publicznie o tym, dlaczego odebrano mi dodatkową pracę, którą
    chciałem wykonywać za freeko, czyli w ranach etatu. :) Ale być
    może pewnego dnia coś ;) napiszę. ;) Są granice, których nie warto
    przekraczać? Może i są., ;) Ja takich nie znam. ;)


    Ale napiszę coś, czego być może niemal nikt nie wie. :)

    Trybulca znałem od pierwszych dni spędzonych na eSeMie. :)
    Patrzyłem, zapoznawałem się z jego historią i myślałem -- żyd,
    więc przebaczył, ale ja, rzymski katolik, bym nie przebaczył. :)
    Latami przyglądałem się mu, Trybulec zaś przyglądał się mnie. :)
    Choć znał mnie osobiście -- rozmawiał ze mną niemal wyłącznie
    przez ,,posłów''. :) Życie (tak zwane) utwierdziło mnie w moim
    przekonaniu powstałym na samym początku tej znajomości:

    -- młodych (pracowitych) nie zabrakłoby
    (zdrajców można było odprawić ,,z kwitkiem'')

    -- Trybylec popełnił błąd (być może niewybaczalny! -- czas,
    tak zwany, pokaże) wybaczając swym zdrajcom

    Trybulec był chlubnym wyjątkiem na uczelni -- wydawał pieniądze
    (także podatników) na rzeczy dobre. Ale to był NAPRAWDĘ wyjątkowy
    człowiek.

    Dziś już nawet nie pamiętam imienia człowieka, który mi zaprezentował
    w tamtych latach dorobek Trybulca -- i historię potknięcia się Mizaru
    w ,,tamtych'' (eSemowych) latach... Zaprzyjaźniłem się z nim niemal
    natychmiast (jak z każdym z ośrodka) ale pokłóciły nas panienki. :)
    No tak -- już pamiętam to imię!!! Panienki to imię znały, choć nazywając
    go, używały innego (aby było jasne -- neutralnego emocjonalnie) określenia. :)
    Chłopak był bardzo zazdrosny o swój harem, a panienki uważały, że rozmowa
    ze mną nie jest równoznaczna ze zdradą seksualną. :) Ostatecznie znajomy
    odstąpił mi (wbrew mej woli -- wcale nie pożądałem jego ,,własności'')
    jedną ze swych (akurat byłych) kobiet, ale i tak musieliśmy się rozstać
    z powodu jego haremu... :) Być może tak zwany los spotkał nas tylko po
    to, abym mógł poznać ,,życie Mizara'' i życie twórcy tegoż Mizara...
    O tym, co wiedziałem, nigdy dotąd nikomu nie powiedziałem i nigdzie nie
    napisałem -- nawet temu człowiekowi nie mówiłem nic na temu temat,
    zadawalając się jedynie słuchaniem i myśleniem...

    W rozmowach z ,,posłami'' [zwłaszcza z ,,posłem'' mówiącym o ,,głupich
    cipach z kwestury?] miałem przewagę, o której wolałem nie wspominać.
    O tym, czy mój informator rozmawiał z Trybulcem o mnie -- nie wiem.
    (czy Trybulec wiedział o tym, że jest mi osobą dobrze opisaną)

    -=-

    Wracając do ,,tematu'' -- też nie pojmuję, dlaczego ,,rozmowa'' tak przebiega... ;)
    Albo odpowiada mi pijana osoba, albo automag z dawnych lat -- typu Eliza... :)

    Aby było jasne -- wspomniana Eliza ma się nijak do pracy Trybulca. :)
    Jedynie łączy te dwie sprawy komputer -- radziecka kopia PDP.
    Durnowatym ludziom wyjaśniam, że z Gatesem też mnie nic nie łączy
    poza tym jednym systemem (RSX11) operacyjnym. [pierdolnięci :)
    ludzie wmawiają mi, że jednak nas coś łączyło; podobnie czasami
    ktoś próbuje mi wmówić, że umiem latać helikopterem]

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1