eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiGrupowicz się żeni:)Re: Grupowicz sie zeni:)
  • Data: 2010-11-16 02:11:38
    Temat: Re: Grupowicz sie zeni:)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Marcin Wasilewski" ibq36q$bk5$...@n...task.gda.pl

    >> Czym wg Ciebie różni się to, co robili (rzekomo robili -- bo może to ja
    >> robiłem, nie oni) Twoi konkurenci od tego, co Ty robisz?

    > A czym się to różni od tego co ty robisz, tj. otwierania kont aby dostać kasę
    (zjeść wisienkę) i je zaraz zamknąć?

    Ja tak robię?

    -- Otworzyłem konto karty z czystej pneumy w BZ WBK, albowiem zaproponowano
    mi to. Nie prosiłem nikogo: wygryźcie moich konkurentów. :) Nie pisałem
    też do BZ WBK: Nie bierzcie kasimirego (czy jak mu tam) bo jest zapowietrzony!
    A ten (zapomniałem imienia, ale na pewno bank wie, o kogo mi chodzi) to ponoć
    kota męczy! Zaś Julka (czy Animka -- nie pamiętam, ale to można sprawdzić)
    chce taką kartę włożyć do koperty, znęcając się nad nią!! O!! Zaproponowano
    mi, więc przyjąłem propozycję, a nawet się nią podzielałem z innymi na grupie,
    aby im dopomóc w testowaniu. :)

    -- Otworzyłem konto karty kredytowej w mBanku, wziąłem 100 złotych i (zgodnie
    z niepisaną umową) spłaciłem te 100 złotych mBankowi, płacąc 3 razy po
    30 złotych rocznie; ponadto zapłaciłem bankowi karę za kilkugodzinne
    spóźnienie się ze spłatą karty -- pieniądze na spłatę były w mBamku na
    moich kontach, ale na oszczędnych, nie na rozrzutnych, skąd by zostały
    automagicznie pobrane na czas; nadto bardzo szybko kartą tą zapłaciłem
    za aparat fotograficzny tyle, że za kartę pamięci (SDHC) do aparatu
    musiałem zapłacić inna kartą, gdyż na tej zabrakło środków (tym samym
    bank zarobił niemal natychmiast więcej, niż mi pożyczył; sklep też się
    cieszył, gdyż wkrótce aparaty te mocno potaniały -- w parę tygodni
    o kilkaset złotych).

    -- Otworzyłem konto w BZ WBK, aby testować je i mam je do tej pory,
    o czym nawet piszę przy okazji niewykonania zlecenia przez EB;
    miałem płacić tam miesięcznie co najmniej 1000 złotych, ale
    płacę znacznie więcej.

    -- Otworzyłem konto dodatkowej karty kredytowej w Citi dla matki
    i matka korzysta z tej karty dodatkowej tak, że karta czasami
    jest niemal zerowana. (raz nawet uznała, że z kartą jest coś
    ,,nie tak'', gdyż odmówiono przyjęcia zapłaty w paru sklepach;
    matka nie zdawała sobie sprawy z tego, że karta jest już niemal
    pusta)

    -- Otworzyłem konto dodatkowej karty kredytowej w Citi dla siebie
    i (niestety) zgubiłem tę kartę.

    -- Moja matka otworzyła konto w BZ WBK, aby testować i zamknęła je,
    uznając za niezbyt przydatne.

    -- Moja matka otworzyła konto karty kredytowej w BZ WBK, wzięła 50 złotych
    i (zgodnie z niepisaną umową) spłaciła bankowi 58 złotych (czyli więcej
    spłaciła niz dostała od banku) w drugim roku użytkowania karty.

    Ale nawet gdybym tak robił -- nie widzę podobieństwa pomiędzy nieuczciwym
    wyłudzaniem nagrody konkursowej a odebraniem nagrody (czy zapłaty)
    niekonkursowej. Różnica polega na tym, że w konkursie wygrywa jedna
    osoba, zaś tutaj nagrodę otrzymuje każdy testujący -- nikt nikogo nie
    musi pokonać czy wyeliminować.

    IKEA daje jednej osobie. Wyłudzacz okrada (rabuje!) innych uczestników.

    Bank zaś daje wielu osobom -- nikt nikomu niczego nie odbiera.

    Oszust wygrywa meble jako nagrodę będąc niby najlepszym.
    Tester wygrywa pieniądze jako nagrodę będąc testerem.
    (być może nawet najgorszym)

    Co mi do tego, że BZ WBK przed sprzedażą próbuje udowodnić, iż potrafi
    nazbierać klientów a jego systemy potrafią sobie z tymi klientami poradzić?
    Bank ma wyjść na ulice i żebrać o pomoc? Na reklamy są pieniądze, na pracowników
    są, na czynsze za lokale, na utrzymanie i zakup potrzebnych dóbr... Ale na pracę
    testerów już nie ma środków i zewnętrzy? W oczach ewentualnych kupców taki bank
    wypadłby blado. :)

    > Belki we własnym oku nie widzimy,

    Bo ja oszczędzam w na bezbelkowych. :)

    > a u sąsiada to i igiełka przeszkadza? To jest dopiero naciągactwo, bo przecież
    bankowi nie o takich klientów chodzi.

    Nie o takich? A o jakich? O takich, którzy wyłudzą kredyt
    (na małżeństwo na przykład) i nie spłacą?...

    Banki (dając wisienki) dają warunki do spełnienia.
    I jakoś tak się składa, że ani razu nie było żadnego
    zgrzytu pomiędzy mną a którymkolwiek bankiem dającym wisienki.

    Otwieram i zamykam? Akurat nie, ale nawet gdybym tak czynił -- jest to korzystne dla
    banku.
    Bank ma do sprawdzenia w rzeczywistości swoje możliwości obsłużenia iluś klientów
    dodatkowych.
    Sprawdza i ponosi koszty. Ponosi je stale -- także by wtedy poniósł, gdyby poprosił o
    zbudowanie
    symulacji nagłego przypływu klientów. Być może nawet taka symulacja byłaby droższa, a
    mniej praktyczna. :)

    -=-

    Ty nie widzisz różnicy pomiędzy zapłatą za pracę i nagrodą konkursową.
    Nie widzisz, bo najprawdopodobniej masz nikłe pojęcie o świecie, o zarabianiu
    pieniędzy, o pracy...
    Uważasz, że pieniądze (zapłatę, nagrodę czy jak to nazwać) otrzymuje się za darmo.

    I to jest bolący problem braku wychowania.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1