> OC, to nie "us=B3uga", nawet nie "ubezpieczenie". To haracz, podatek.
> Im zap=B3ac=EA mniej, tym dla mnie lepiej. A - =BFe potem poszkodowany b=EA=
> dzie=20
> mia=B3 problem, to niech si=EA =BFre z UFG, kolejn=B1 pijawk=B1.

Poszkodowany będzie się sądził z tobą, a nie z UFG (fundusz działa w ramach
które określa ustawa - nie są w kompetencjach spory między zakładem a
poszkodowanym). Co do tych tanich zakładów to ostatecznie mylisz się że nie
ważne gdzie, byle taniej. Kolega miał stłuczkę z facetem mającym OC w jakimś z
TUW'ów. Była policja, określiła jednoznacznie winę sprawcy. Jednak likwidator
tego TUW'a sam sobie stwierdził że to mój kolega był winny a notatką policyjną
nie przejął się. Ostatecznie sprawa była w sądzie, sprawca też był wzywany na
przesłuchania. TUW przegrał, ale się odwoływał (aktualnie chyba jest w trakcie
apelacji). Więc widzisz kupujesz polisę tanim zakładzie pomyśl że
1. ktoś ciebie może uderzyć ubezpieczony w TU "Krzak" i to ty będziesz później
bujał się z cwaniakami odmawiającymi wypłaty.
2. możesz być jako sprawca ciągany po sądach jako świadek (strata czasu i nerwów)
3. jeśli takim TU "krzak" jest firma mająca siedzibę w Hiszpanii może ci
powiedzieć "sory gregory, ale będziemy się sądzić w Hiszpanii gdzie mamy
siedzibę". Ja osobiście podałbym do sądu w Polsce sprawcę i to niech on się
buja ze swoim towarzystwem w hiszpanii.

Naprawdę nie ma potrzeby robić polis w tych directach polis. Ja np. w Generali
z 60 % zniżką mógłbym oszczędzić 20 zł w ciągu roku, ale wolę jednak zakład
który ma główny oddział w Polsce podlegający pod polski nadzór i polskie prawo.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/