Oprocentowanie kredytow raczej nie wzrosnie w zwiazku z wycofywaniem
wkladow. W Polsce nastepuje koniec monokultury bankow - i powoli
(zajmie nam to pewnie pare lat) dojdziemy do wskaznikow zachodnich -
gdzie depozyty bankowe to ok 40-50% wszystkich oszczednosci.
Okazuje sie, ze wiele rzeczy dotychczas zarezerwowanych dla bankow -
lepiej wykonuja firmy zewnetrze - i to po mniejszych kosztach.

A w Polsce?
Ponad 80% kasy trzymane na lokatach bankowych - banki nie udzielaly
zbyt chetnie kredytow, albo dawaly wrecz zaporowa cene - a kase
ladowaly w bony skarbowe.
No a wlasnie te "piekne" wyniki bankow to wlasnie efekt tego, ze stopy
poszly w dol, ludzie kasy wcale nie trzymali, a wrecz przeciwnie
wycofywali i ladowali do funduszy inwestycyjnych, ktore zarabialy na
tym samym co do tej pory banki, tylko w wiekszynm stopniu dzielily sie
z depozytariuszami - i mamy to co mamy..
(i dobrze im tak ;)
Wejscie na rynek bankow wirtualnych, Lukasa itp - sprawia, ze nie
mozna robic czego sie tylko zywnie podoba - i ludzie partza na
oprocentowanie. Bo jak nie zaloza konta w mBanku to pojda z kasa do
Lukasa, ktory ma juz wszedzie pelno placowek.
Ludzie jeszcze daja sie nabierac na te wszystkie obligacje bankowe,
ale to sie konczy (jak sie sparza jak na lokatach antybelkowych...)

Reasumujac - banki juz nie beda mialy tak latwo - to znaczy nie da sie
w latwy sposob zebrac kasy z rynku i bez zadnego ryzyka zainwestowac w
bony. Trzeba bedzie udzielac kredytow. A juz teraz 20% kredytow to tak
zwane zle kredyty. Ciekawe co bedzie pozniej...
Nasze banki zarabialy ogromne pieniadze na marzy odsetkowej. W tym
momencie to sie powoli acz definitywnie konczy. Kredyty wlasnie nie
wzrosna, ale bedzie trudniej pozysac nowe depozyty, ktore co wiecej
beda z bankow dalej uciekaly m.in. do funduszy inwestycyjnych.
Dlatego, zeby je zatrzymac - banki beda musialy dawac jakas rozsadna
oferte na depozyty (pamietamy o niskiej stopie kredytow), a tym samym
zrezygnowac z czesci swojej marzy.
A, ze utrzymanie placowek i ludzi kosztuje - beda dalej zwolnenia w
bankach... :(

Symptomatyczny jest przypadek mBanku - na depozytach zarobic juz za
bardzo nie mogl, to dogadal sie z funduszami (a przeciez zobaczcie, ze
dla niego w sumie nie jest to jakis zarobek - skoro sam zbiera kase
dla funduszy.. ;)

A wracajac do pytania skad maja kase banki, ktore nie zbieraja
depozytow - po prostu pozyczaja je od innych bankow, ktore takich
depozytow maja za duzo (PKO BP, Pekao SA). Tradycyjnie najwiekszym
pozyczkobiorca byl BRE Bank - dlatego tez chcac sie uniezaleznic od
drogiego kredytu miedzybankowego (WIBOR) - zalozyl mBank ;)

Co do wartosci pieniadza w czasie:
http://awert11.republika.pl/wpczas.htm (nawet fajne ;)

Po wiecej - zajrzyj do jakiejs ksiazki z finansow i/lub bankowosci -
albo poszukaj w sieci

--
Michal 'Amra' Macierzynski
www.prnews.pl - swiat e-bankow