eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiGwarancje obligacjiRe: Jakie gwarancje obligacji?
  • Data: 2011-12-15 16:26:58
    Temat: Re: Jakie gwarancje obligacji?
    Od: sqlwiel <j...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-12-15 15:29, Zofia pisze:
    >>> Bardzo dziękuję za powyższe informacje. Czy jest jakać lektura,
    >>> z którą warto się zapoznać? Oczywiście tylko od strony prawktycznej,
    >>> bo nie mam zamiaru stać się ekspertem.
    >
    >> Hmmm, i znów ryzykuję flame, ale ja poleciłbym Petera Schiffa (np.
    >> "Crash Proof 2.0"), Rothbarda Murraya ("Co rząd zrobił z naszym
    >> pieniądzem?", "The Case Against the FED").
    >> M.R. jest na mises.pl za darmo.
    >
    > Bardzo dziękuję, w wolnej chwili sięgnę do tej lektury.
    > W tej chwili jednak zależy mi na przeczytaniu czegoś praktycznego,
    > czegoś co szybko pozwoli mi zrozumieć od strony praktycznej
    > jakie są zagrożenia i jakie istnieją rozwiązania dla indywidualnych
    > osób chcących uchronić swoje oszczędności w obecnej sytuacji.
    > Potrzebne są mi bardzo podstawowe informacje co jak zrobić,
    > żeby nie popełnić banalnych błędów.
    > Czas płynie i odkładanie decyzji nie jest chyba wskazane.

    Rób więc to, co większość na tej grupie.
    Śledź rynek bankowości detalicznej, przenoś oszczędności tam, gdzie dają
    więcej, jeśli giełda mocno dołuje, to kupuj nieduże (po kilka tys. zł)
    paczki akcji "żelaznych" spółek (surowce, energia).
    Nie bój się depozytów bankowych, nie bój się obligacji. Oczywiście -
    można wtopić, ale to mało prawdopodobne. Na nieruchomościach niektórzy
    też parę lat temu wtopili (jeśli kupowali na kredyt).

    Banalnym błędem jest "polisa na życie", fundusz inwestycyjny, produkt
    strukturyzowany (np. lokata + fundusz lub polisa )

    A co do doświadczeń i wiedzy - przytoczę historyjkę z N.N.Taleba, o
    indyku (sir?) Bacona.
    Żył sobie indyk w klatce. Ciepłej, zadaszonej. Każdego dnia czyjaś ręka
    wkładała do klatki sporą porcję jedzenia. Indyk osiągnął dojrzałość i
    podobała mu się ta stabilność. Uznał ją za prawidłowość swojego świata.
    Któregoś dna do klatki wsunęła się ta sama ręka, w której jednak nie
    było jedzenia. Ręka złapała indyka za szyję i ukręciła mu łeb.


    --
    Tnx. sqlwiel

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1