rena wrote:
>
> buhaaa. nalogowo kupilam...mieszkanie. stad powstaly moje zadluzenia. nie
> jestem w dolku finansowym, mam sie calkiem niezle, wiesz? trudno sie nie
> wkurzyc na to, co tu napisales, skoro chamsko sie wpieprzasz w moje zycie i
> wyciagasz bledne wnioski na forum grupy. grupa dyskusyjna sluzy do
> dyskutowania, nie kazdy splaca zadluzenie w terminie, chyba wolno mi bylo
> wypowiedziec swoje zdanie na temat produktow citi?!
>

1. Przepraszam
2. Widzisz gdzieś chamstwo? Bo ja autentycznie chciałem pomóc.
3. W innym wątku piszesz o rozterkach związanych z wykorzystaniem na
maxa linii kredytowej. Jako, że w Twoich postach motywy takie przewijają
się odkąd pamiętam to pojawiły się u mnie takie podejrzenia jakie się
pojawiły. Bo nawet jeśli kupiłaś mieszkanie i ciągle kojarzę Cię z
życiem na granicy dopuszczalnego zadłużenia to znaczy, że tego
mieszkania nie spłacasz.
4. Korzystanie z kredytu na karcie kredytowej jest wyrazem desperacji.
5. Mam kolegę (przyjaciela), który jest w takiej sytuacji i dlatego
jestem wyczulony na objawy. On też twierdzi, że panuje nad swoim
zadłużeniem.

pozdrawiam serdecznie

Tomek

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki