> A co ma piernik do wiatraka? Na czym ma niby polegać komfort używania
> karty kredytowej?

Na tym, że jak jedziesz na urlop to nie martwisz się ile wziąć ze sobą
pieniędzy.

> Na tym, że gdy chcę kupić lody, to sprzedawca nie przyjmuje płatności
> kartą?

Kartą za lody? Uprawiasz IMHO demagogię :-)

> Czy też na tym, że gdy w supermarkecie kupuję parę drobiazgów, to
> blokuję kasę na 5 minut?

Aaaa, to te słynne 5 minut :-))) W życiu nie udało mi się chyba dojść do
takiego poziomu.

> A może na tym, że gdy kupuje pralkę, lodówkę,
> telewizor (niepotrzebne skreślić), to przy płatności gotówką zawsze
> dostanę te 5% upustu, a płacąc kartą - już nie.

Ooo, a gdzie tak dają?

> Niektórzy zachwycają się grace-periodem, ale ile można dzięki temu
> zaoszczędzić?

Niewiele - zgadzam się, że dziś zupełnie nie o to chodzi.

> Może to jest ważne dla kogoś, kto nie umie ograniczyć
> swoich wydatków, ciągle jest na minusie i żyje od pierwszego do
> pierwszego, ale ja akurat do takich nie należę.

Uważaj bo ktoś z bankowców Cię sprawdzi w BIKu ;-))))

> Jeśli sądzisz, że jestem wstecznikiem bojącym się nowości, to też jesteś
> w grubym błędzie - ja po prostu umiem liczyć, a dodatkowo jestem odporny
> na ogłupiającą reklamę. Używam kart płatniczych, ale tylko wtedy, gdy ma
> to sens.

A kiedy ma sens?

> Natomiast gdyby jakiś bank zaoferował mi na
> rozsądnych warunkach debetową kartę płatniczą nominowaną w euro i
> przywiązaną do takiego samego konta dostępnego przez internet, to na
> pewno bym taką kartę wziął.

Fakt. Ale może jeszcze w tym roku przynajmniej 2 banki wprowadzą takie
karty.

> Mam nadzieję, że teraz już dotarło do ciebie, że ze swoim tekstem
> walnąłeś jak kulą w płot.

Myślę, że tamten tekst był raczej ironiczno-satyryczny. Czy w Internecie
połowa osób musi mieć świra na swoim punkcie???

K. Kowalski