> >jezeli np. zalegam ze splatami to dlatego, ze nie mam pieniedzy, prawda?
>
> z tym różnie bywa... Może nie chcesz się pozbyć np. samochodu czy kina
> domowego, a mógłbyś - i starczyłoby na spłatę długu.

pewnie, ze roznie bywa. na szczescie nie mam takiego dylematu :)
wszystko zalezy od skali problemu. maly kredyt male raty to moze i maly
problem, ale jesli kredyt np. jest duuuzy to sprzedanie kina czy auta wiele
nie zmienia. splacisz czesc rat, a jesli np auto jest potrzebne do pracy,
to w dluzszej perspektywie pozbycie sie samochodu jest jednak szkodliwe,
zarowno dla kredytobiorcy jak i dla banku, bo ten nie odzyska reszty kredytu.


> >to co da bankowi wystawienie bte? w sumie nic. bo jak nie mam kasy ani
> >majatku to bank nic w ten sposob nie osiagnie. uwazam, ze o wiele
>
> możliwość egzekucji. Komornik sprzeda owo auto czy DVD i bank odzyska
> pieniądze.

jasne, ze teoretycznie da mozliwosc egzekucji, ale patrz wyzej. ponad to
komornik w pierwszej czesci pokrywa swoje koszty wiec jesli kredyt jest
duuuzy to i stosunkowa oplata egzekucyjna jest spora i bardzo prawdopo-
dobne jest, ze dla banku wiele nie zostanie, po tym jak komornik zabierze
swoja naleznosc.


> >efektywniejsze jest ukladanie sie z dluznikiem w trudnych dla niego
> >momentach niz odwracanie sie od niego.
>
> oczywiście tak. Ale czy to bank ma dążyć do układu? Co zrobił dłużnik,
> gdy wiedział, że nie spłaci którejś raty?

jasne, ze nie. dluznik musi zadbac o to, aby z wyprzedzeniem zareagowac.
natomiast bardzo czesto banki olewaja takie sprawy i wola wystawic bte.
zgadzam sie, ze dluznik musi zadbac o zabezpieczenie swojej sytuacji
na wypadek jej pogorszenia. sa jednak sytuacje losowe i wtedy bank nie
zbankrutuje jesli zawiesi splate kapitalu pobierajac przez jakis czas
np tylko odsetki a klient wyjdzie na prosta i splaci reszte.

pozdr.
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl