Gwoli update'u - potestowałem milkową platynę i wyszło, że działa jak "zwykła" karta,
czyli autoryzuje wszędzie, gdzie tylko może.
Być może ma to związek z tym, że nie wymagała pierwszej transakcji z chipa - od razu
można było pikaczu.
Oczywiście dla upewnienia się, pierwsza transakcja w serii testów była z chipa,
pozostałem oczywiście pikaczu na mniej niż 50zł.
Czyli jest to "platyna dla (zbyt) ostrożnych".

Inna sprawa, że o platynę teraz łatwo - a jeszcze jakiś czas temu db oraz wbk
marudziły coś o dochodach min. 10k - ale to akurat są "prawdziwe" platyny, z
porządnym ubezpieczeniem oraz priority pass.
Bo w milku jest tylko ubezpieczenie, a jedyne wymaganie na platynę to to, żeby limit
był min. 20k, co wcale nie wymaga wielkich zarobków. Bezpłatna przy 5 pyk/mc.
W citku platyna jest jeszcze mnie "platynowa", bo nie ma zupełnie żadnych specjalnych
bonusów (teraz już chyba dla wszystkich kart dali 100% odpowiedzialności za fraudy
przerzucone na bank - i to jeszcze do 72h wstecz) - dadzą każdemu, kto ma limit min.
15k - wystarczy poprosić o zamianę - i nawet jest szansa, że przy zamianie z
simplicity utrzymają bezwarunkową bezpłatność.

W santanderze zaś "prawdziwą" platynę dostałem z klika - limit 20k. Zdziwiłem się ;)
Bezpłatna przez rok, potem 10 pyk/mc (ale liczą się też transakcje kartami
dodatkowymi - a dodatkowe bezpłatne bez warunków, tyle że nie mają priority pass, ale
ubezpieczenia mają).

A żona dostała z klika z limitem 10k... Szkoda, że nie wcześniej, to byśmy dostali
piłkę adidasa, a nie taką zwyczajną (jedynie wyróżnia ją logo visa), jaką dawali za
wzięcie "pajacyka".