On Dec 5, 6:31 pm, Radosław Szurek <s...@p...fm> wrote:
> Ja uważam, że do hossy pozostały już tylko dwa lata. Wkrótce będziemy
> mieli 2010 rok, a jak mi się wydaje to początek hossy nastąpi gdzieś
> około 2012 roku.
>
> Jako zdarzenia, które ją wywołają zaliczam wprowadzenie wspólnej
> waluty euro i Mistrzostwa w Piłce Nożnej 2012.
>
> Zgodnie z tym co piszą w analizie technicznej, to waga czynnika który
> wywoła hossę musi być taka sama jak czynnik, który wywołał bessę.
> Bessa skąd się wzięła to wiadomo (załamanie na rynku kredytów
> subprime) w Stanach Zjednoczonych, co doprowadziło do fali wyprzedaży
> na całym świecie.
>
> To że będzie hossa w 2012 roku twierdzę za Wojciechem Białkiem, który
> uważa, że dwie poprzednie hossy zaczęły się w drugim roku dekady a
> skończyły w siódmym. Tak wynika z kalendarza giełdowego. Do trzech
> razy sztuka. Jeśli teraz scenariusz się powtórzy to bingo. Wkrótce
> będziemy mieli hossę.
>
> Proszę pisać na mój email kto się ze mną zgadza, a kto nie.
>
> Czekam na jakieś ciekawe informacje.

Polecam przeczytac to: http://globaleconomicanalysis.blogspot.com/2008/04/c
ase-for-l-shaped-recession.html

Dodam tylko, ze hossy nie ma. Sa tylko zapewnienia "finansistow" iz
recesja juz sie konczy, co wcale nie jest prawda. Pompowanie pieniedzy
w rynki stalo sie teraz mantra praktycznie calego swiata. To nie
doprowadzi do niczego dobrego. Spojrz na Japonie - po peknieciu banki
na ichniejszym rynku robiono dokladnie to samo co teraz robi prawie
caly swiat. A jakie rezultaty? Gigantyczny wzrost relacji dlugu do PKB
i gigantyczne wrecz oslabienie jena. To drugie oczywiscie utrzymywalo
Japonie na powierzchni przez dlugi czas (eksport), ale mysle ze ten
okres powolutku sie konczy, bo skad ten kraj ma sobie zapewnic
finansowanie swojego rozdetego do granic niemozliwosci dlugu? Czy
pozyczylbys komus pieniadze w jego walucie, wiedzac ze dostajac je z
powrotem waluta ta bedzie warta polowe mniej? Pekniecie globalnej
banki kredytowej, doprowadzi do bardzo powaznego kryzysu walutowego.
Nie wiem jeszcze kiedy i gdzie, ale ze cos wyleci w powietrze jest
praktycznie pewne. Moim skromnym zdaniem, to wlasnie Japonia jest
najbardziej narazona...

I jeszcze dodam swietny cytat, ktory Mish napisal na swoim blogu:

"Fiat currencies do not float, instead they all sink at varying rates"

--
pzdr,
bOUNCeErR