Valdi pisze:
> "bzdreg" news:hj0u4e$ql$1@news.onet.pl
>
>> A własność ma być prawem "świętym". Należy do praw nadrzędnych. Człowiek
>> ma prawo bronić swojej własności wszelkimi dostępnymi środkami.
>
> Szkoda, że niekiedy się nie da a jak już złapiesz złodzieja i mu sam
> wymierzysz sprawiedliwość to potem masz problemy... No ale co innego uczciwy
> człowiek ma robić jak wie, że za drobne występki do prac publicznych
> (sprzątanie ulic itp.) nie wysyłają.

*Wymierzać* sprawiedliwości samodzielnie nie wolno. Może i słusznie.
Choć w XVIIIw sędzia Karol Lynch... ;)

Ciekawszy jest rodzimy przykład z okresu międzywojennego przytaczany do
dzisiaj przez któregoś profesora prawa na UW.
Mieszkał sobie samotnie leśniczy. Któregoś dnia poharatał go dzik.
Leśniczy dowlókł się jakoś do domu, opatrzył rany i legł do łózka w
nadziei, że dojdzie do siebie. Dzień-dwa później "nawiedził" go
włóczęga. Zapoznawszy sie z sytuacją (gospodarz nie był w stanie
podnieść się z łóżka) zaczął ładować do wora co popadło (a nie były to
żadne "bogactwa"). Leśniczy, który miał pod pierzyną giwerę - położył
złodzieja trupem.
Sąd go uniewinnił.
Nie miał innej możliwości bronienia swojej własności.




--

Pzdr.
bzd.