czwartek, 14 października 2021 o 15:09:03 UTC+2 Kamil Jońca napisał(a):
> Dawid Rutkowski writes:
>
> [...]
> > Ja też mówię o telefonie - a dokładniej o praktycznie każdym
> > smarkfonie z ekranem 4" lub większym (hmmm, ciekawe, czy są z
> > mniejszym, ale nawet jak są to już na nich apki do biletów nie
> > zadziałają, chyba że ktoś sam sobie kompiluje kolejne wersje
> > androida).
> moto g7+ - bez problemów się daje jendą ręką.

No jak ktoś ma łapę jak bochen chleba (6,24", co prawda 2,1:1, ale jednak) to się da.

> > Telefon - a nawet dwa - noszę w tylnej kieszeni spodni. Nokię E51 i nokię 6230i.
> > Je się daje obsłużyć jedną ręką.
> Hm, czyli dla Ciebie jest problemem obsługa telefonu jedną ręką i
> dlatego dziwi Cię że inni potrafią? :)

Ogólnie jest tak, że cokolwiek poniżej 6" nie nadaje się na komputer (chyba żeby
sprawdzić rozkład jazdy, ale po potrafiła nawet moja nokia E51 dopóki jakiś debil w
ZTM nie wymyślił, że rozkłady to jakieś super tajne dane i dostęp do nich może być
WYŁĄCZNIE po https - a starutkiej nokii katowanej od 2007 niestety minęła ważność
certyfikatów i nie było odnowienia - ew. 5" może jeszcze być dla mangi z rączkami jak
u labradora) - a powyżej 6" - a nawet 4" - nie nadaje się na telefon.

Więc poza osobami z nieprzeciętnymi warunkami fizycznymi (był taki kompozytor, który
miał jakąś rzadką chorobę genetyczną, przez co miał bardzo długie palce - a że
komponował na fortepian, to praktycznie żaden inny pianista nie jest w stanie zagrać
jego utworów) też nikt jedną ręką nie będzie potrafił - no chyba że ktoś od
projektowania UI tej apki pomyślał i zrobił opcje przy krawędzi ekranu (i opcję dla
leworęcznych).

Ja mojego pierwszego Nexusa 7 2012 nie byłem w stanie wygodnie trzymać jedną ręką -
był troszeczkę za szeroki.. Nexus 7 2013 był minimalnie węższy, ale za to płaski - i
ten jest już OK (inna sprawa, że jak tylko spojrzałem na tego 2013 to tego 2012 już
nie chciałem).

> >> Cały czas mam wrażenie, że uważasz Twój styl życia za jedynie
> >> słuszny. (każdy ma mieć opaskę, każdy ma mieć telefon większy od
> >> telewizora w kieszeni itp. ) Ludzie jednak mają różne potrzeby. Gorzej:
> >> tej samej osobie mogą się potrzeby zmmienaiac na różnych etapach życia.
> >
> > No to nie imputuj innym "wachlowania kartami".
> Po prostu często jeżdżę KM i jednak normą jest noszenie kart w portfelu
> a nie w kieszeni, przynajmniej przez tych który kupują w automacie.

To jakimiś dziwnymi liniami jeździsz.
Ile ja ciekawych pomysłów u tych kupujących widziałem.
Karta w etui - no, to akurat żadna ekstrawagancja, karta w tym plastikowym kondomie,
co niby chroni telefon przed upadkiem - to już lepsze.
A najlepsza była karta pod klapką na baterię - że też się mieściła.
Ciekawe, ile takich cykli płacenia wytrzymywała - bo klientka musiała kartę spod
klapki wyjąć żeby zapłacić, widać telefon zbyt mocno zakłócał (pamiętam kiedyś wątek
o tym, że naklejka naklejona na telefonie z tyłu nie działała - pomogło naklejenie
jej do góry nogami ;)

A jak ktoś nie ma takiego polotu, to wystarczy wyjąć kartę z portfela, gdy się stoi
na przystanku i czeka na pojazd. Przecież wiesz, że będziesz jechał i kupował bilet.

Inna sprawa że bilety jednorazowe to jest pain in the ass - przekonuję się o tym co
roku na wakacjach w Gdańsku, na dwa tygodnie już się opłaca kupić miesięczny, ale na
tydzień nie - a na złość pobyt to zwykle 5 tygodni.
A najgorsze nie jest samo ich kupowanie czy kasowanie, tylko pamiętanie o tym, że
trzeba skasować - niestety syndrom biletu miesięcznego jest bardzo silny.
A mieszkamy niestety w PL.
W Helsinkach jak nauczycielki nie skasowały biletów, bo nie wiedziały, to kanar wziął
te bilety, skasował i się miło pożegnał...