Popierdółki chyba jakoś inwestują w kretynizm, mi tak CA odpisało na reklamację, że
wszystko mi opadło i już siły kopać się z koniem nie miałem. Więc sądzę, że jest w
tym jakaś metoda.

Poproś o rozwiązanie umowy, to zrozumieją, chyba że jednak złotówkowe chcesz
zostawić, wtedy trzeba im numery zamykanych kont wypisać.
Dyspozycja powinna być jednoznaczna, bo przecież PLN to też waluta, nie? ;>

Z p.r.h.n. pamiętam historię, jak to plus nie chciał zablokować wszystkich numerów
premium z danego zakresu i kazali podawać po jednym, które numery chce się
zablokować. Dostali 10000 maili z jednym numerem w każdym - zadziałało.

Albo napisz jeszcze reklamację do reklamacji i każ się odnieść do tego podmieniania
rachunków. Wskaż wyraźnie, że to jest problem, a nie to, że przelewy były źle
wykonane.
I nie zapomnij dopisać wzmianki o Rzeczniku Finansowym i UOKiK.

Ale to nie jest przypadłość wyłącznie popierdółek.
"Jakość" mLinii jest legendarna, trzy razy zadzwonisz - masz szansę na trzy różne
odpowiedzi.
Ale i w milku w toku korespondencji wewnętrznej drugi "konsultant" potrafił napisać
co innego niż pierwszy, potem ten pierwszy za drugiego przepraszał - ale i sam nie
był omnibusem, bo dzięki niemu udało mi się uniknąć opłaty z TOiP...
W santanderze - pierwszy raz infolinia kazała mi szukać rozwiązania poruszonej sprawy
wyłącznie w oddziale (bo infolinia to centrala) - oddział zrobił wielkie oczy i mówi,
że tym się zajmuje centrala - druga infolinia, do której zadzwoniłem z oddziału
potrafiła się sprawą zająć i pewnie nawet rano oddzwaniała, ale nie zdążyłem odebrać.