Wbrew pozorom sporo osób korzysta z oprocentowanego kredytu w KK choćby
dlatego, że jest on najłatwiej dostępny. Gdzieś tam czytałem ostatnio, że
średnie zalegające zadłużenie Amerykanina na KK to blisko 6000$. W Polsce
nie ma danych co do zadłużenia na KK, jednak ponad 10,4 mln kart kredytowych
i zaleganie z 10 mld zł spłaty w kredytach nie wróży nic dobrego.

Ja osobiście nie potrzebuję kredytów gotówkowych i bank nie zarobi na mnie
ani grosza, jednak wydając mi KK miałby sporo od rocznych obrotów na tejże.
To co mnie dziwi w podejściu banków to fakt, iż nadal warunki korzystania z
KK są atrakcyjniejsze niż z karty debetowej (myślę tu o cashbacku w różnej
formie), choć jeśli przyjąć teorię, iż bank KK niechętnie wydaje to tak być
nie powinno.