> Jest tak jak piszesz, ale wg mnie najpierw nalezy kupić mieszkanie a potem
> następuje likwidacja ksiązeczki. Czyli kupujesz na kredyt , po kupnie
> likwidujesz książeczkę i spłacasz częściowo kredyt lub wydajesz na remont
> ,
> wypsażenie.

Ja wole mieć większy wkład własny niż całą sume brać na kredyt, wychodzi
wówczas mniejsza rata. A nie zawsze opłaca się od razu spłacać część kredytu
bo raz że nie każde banki na to idą a dwa że finansowo jednak trochę się na
tym traci.

Ja kupuję mieszkanie od osoby prywatnej, wkład własny płacę mu dosłownie na
rękę, a resztę kredytem. Część wkładu własnego to właśnie moja książeczka
mieszkaniowa i stąd moje pytanie czy idę sobie i niezależnie załatwiam
sprawy z książeczką i z kredytem, czy to jakoś się wiąże ze sobą. Bo jeżeli
się nie wiąże (a mam nadzieje że tak jest) to likwiduje książeczke i po
otrzymaniu pieniędzy płacę gościowi wraz z ręsztą moich oszczedności. A na
pozostałą wartość mieszkania zaciągam kredyt i gościu dostaje kasę z banku.


Przemk