To aż tyle jest tego utargu, że wpłatomat nie udźwignie?
I czy ten sklepik prowadzony jest przez 1-os. DG, czy może jakąś spółkę osobową albo
kapitałową?
Ułatwiłbyś sprawę podając przybliżoną lokalizację (bo benzyna też kosztuje, kłaniają
się "Grona gniewu") - albo wyliczając zauważone w okolicy oddziały banków czy
wpłatomaty.
Bo co z tego, że gdzieś za darmo, jak trzeba jechać 50km?
Ale z DG niestety trzeba się liczyć z wyższymi kosztami bankowymi niż jako fizol.
Zresztą fizol też nie ma już tak łatwo - znaleźć bezpłatne konto z bezpłatną kasą i
sensowną liczbą oddziałów "kasowych" (bo np. alior rzeczywiście polikwidował kasy,
zlikwidowali też mój ulubiony oddział - dziś przejeżdżałem, wisi tam "do wynajęcia")
jest już naprawdę trudno - o ile jeszcze to w ogóle możliwe. U największych nie ma,
ing i bgż nie wiem (choć jest szansa, jednak zapewne nie dla DG), milek nie, alior
tak (przynajmniej kantor), raifi i db znikają (a poleciłbym db, o ile jest w
okolicy). O, i ew. ideę, o ile jest gdzieś blisko - tam jest szansa na darmowość
nawet dla DG. Oczywiście raczej kasy tam nie trzymać i zaraz po wpłacie przelewać do
jakiegoś poważniejszego banku.