>
> >Zawsze mi się wydawało, że jeżeli dwoje przedsiębiorców zawiera z własnej
> >woli jakąś umowę, to obaj na tym zyskują... Ale cóż, widocznie się myliłem.
> >Ciekaw jestem, czy kupując coś w sklepie to ja tracę, czy sklep?
>
> Jeżeli kupowałeś zawsze chleb za złotówkę i nagle ten chleb drożeje do dwóch
> złotych, a Ty w związku z tym robisz już zakupy w innym sklepie, to stracił
> poprzedni sklep - ten który podniósł cenę chleba.


Niekoniecznie - jeśli poprzednio sklep na chlebie zarabiał 10gr, a po
podwyżce 1.10zł, to jego zysk z jednego bochenka wzrósł jedenastokrotnie. I
nawet jeśli po tej operacji sklep straciłby 4/5 klientów, to i tak by więcej
zarabiał.

Ale tak naprawdę moje zdziwienie wywołało zdanie, że gdy jeden zyskuje,
drugi traci - odczytałem je jako strwierdzenie, że we wspólnych umowach zawsze
jedna strona traci tyle ile zyskuje druga, tak jakby była to (a nie jest) gra o
sumie zerowej.

www.liwiusz.republika.pl

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl