korea <k...@w...pl> napisał(a):

> >Jarosław Łysio <j...@N...gazeta.pl>:
> >> Z mejla otrzymanego od Nordea:
> >> "Kryterium decydujące o otrzymanej ofercie to wpływy na rachunek.
> >> Warunki preferencyjne dla posiadaczy kont - wpływy na netKonto w
> >> wysokości 4000 PLN oraz średnie miesięczne obroty w wysokości 2000
> >> zł".
> >
> >Coś Wam się pomieszało, dzisiaj dzwoniłam na infolinię i pani grzecznie
> poinformowała mnie że aby zostać zakwalifikowanym do segmentu klientów z
> preferencyjną ofertą trzeba mieć wpływy na netKonto min.2000 zł
> miesięcznie i średnie miesięczne saldo na netKombo w wysokości 20.000 zł.

Chyba nie czytasz dokładnie. Moja wypowiedź zaczyna się od słów: "Z mejla
otrzymanego od Nordea". Dodam jeszcze że mejl nadszedł pocztą wewnętrzną i
jest podpisany imieniem i nazwiskiem pracownika banku. W dodatku,
zastosowanie znaków "" świadczy, że przytoczyłem dokładną treść mejla.
Chyba mam podstawy twierdzić, że zawarte w treści tego mejla stwierdzenia są
prawdziwe?

> To jest logiczne, a nie jak Ty piszesz..

Widzisz, Twoim błędem jest, iż zbyt bardzo wierzysz rozumowi. Nie wszystko
co jest logiczne na tym świecie jest prawdziwe.

> Wprowadzasz tylko nas w błąd

Nie było moim zamiarem wprowadzanie nikogo w błąd. Nie wiem jaka jest
prawda, wydaje mi się jednak że informacja na piśmie jest wiarygodniejsza od
wypowiedzi słownej anonimowej teleoperatorki (bo z pewnością mimo że się
przedstawiła - nie pamiętasz jej imienia i nazwiska, co zresztą jest
zrozumiałe; ona zaś też pewnie jest świadoma że większość dzwoniących nie
zapamięta z kim rozmawiała więc w wypadku pytań na które nie zna odpowiedzi
mówi co myśli, nie zaś to co musi być prawdą - tak mi się wydaje).

> Mając rachunki w wielu bankach nauczyłam się że każdy z szanujących
> klienta Banków prowadzi segmentację klienta. Tak jest na całym świecie,
> a nie "czy się stoi czy się leży.... się należy".

Czy ja kwestionuję segmentację klientów? Nie.
Moim zdaniem segmentacja w wydaniu Nordea jest bez sensu. Gdyby zależało mi
na wpływach miesięcznych w wysokości 4000 zł - to bym je robił, to naprawdę
nie jest skomplikowane żeby przelewać w tę i z powrotem 4000 zł, wystarczy
tylko kilka klinknięć. Na miejscu banku lepiej traktowałbym jednak klientów,
którzy utrzymują na rachunku duże saldo, niż takich którzy obracają tam i
nazad (to właśnie obracanie jest bardziej kosztowne).

Poza tym wydaje mi się, że większość osób o dużych dochodach nie utrzymuje
na rachunkach na każde żądanie średnio w miesiącu 20000 zł - przecież to nie
ma większego sensu, taką kwotę można zainwestować w coś co przynosi większe
zyski niż rachunek bankowy.

Pozdr.,
JŁ


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/