Użytkownik "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> napisał w wiadomości
news:c8k6sb$fmf$1@inews.gazeta.pl...
> oj, nie zgodzę się. Zamykałem niedawno rachunek i trwało to może z pięc
> minut. Zdziwienie moje wzbudziło tylko zastrzeganie karty, której już nie
ma
> (zrezygnowałem wcześniej z odnawiania). Poza tym wszystko jak należy.
Nawet
> nie dociekali czemu rezygnuję. Pewnie za małe obroty generowałem i nie
byli
> zainteresowani :)

poczytajmy przepis...
Kwestie rozwiazania umowy w regulaminie Lukas Banku reguluje piec
paragrafow: od par. 68 do par. 72, z czego par. 69 dotyczy wypowiedzenia
umowy przez Lukas Bank, par. 71 obowiazkami posiadacza rachunu w zwiazku z
wypowiedzeniem umowy (zwrot kart, tokena, spata zadluzenia itp), zas poar 72
wygasniecia umowy konta wspolnego. Nas interesuja zatem w praktyce par. 68 i
par. 70 regulaminu. Presledzmy je:

par. 68
ust. 1: umowa moze byc wypowiedziana przez kazda ze stron w formie pisemnej,
z zachowaniem jednomiesiecznego okresu wypowiedzenia;
ust. 2: rozwiazanie umowy moze nastapic w terminie wczesniejszym,
uzgodnionym przez strony.

par. 70
ust. 1: umowa konta ulega rozwiazaniu po uplywie okresu wypowiedzenia umowy.
ust. 2: umowa konta wygasa w razie smierci Posiadacza konta osobistego lub
jednego ze Wspolposiadaczy konta wspolnego - z chwila smierci.

Powyzsze unormowania nie wzbudzaja zadnych watpliwosci interpretacyjnych i
przewidziany w nich tryb rozwiazania umowy rachunku bankowego podobny jest
to procedur stosowanych przez inne banki: przychodzi klient do banku sklada
pisemne (par. 68 ust. 1) wypowiedzenie umowy, umowa wygasa po uplwyie
miesiecznego terminu wypowiedzenia (par. 68 ust. 2 i par. 70 ust. 1
regulaminu). Z chwila wypowiedzenia klient zwraca tokeny, karty, splaca
debety i mowi co ma sie stac s kasa, ktra na koncie zostala (par. 71 ust.
1). Miesieczny termin potrzebny jest na to, zeby zaksiegowac obciazenia
wynikajace np. z uzywania karty, czy tez zaksiegowac jakies zablakane
przelewy. Wydawaloby sie, ze wszystko uda sie zrobic za jednym razem... NIC
BARDZIEJ BLEDNEGO...

Rozwiazanie umowy w Lukas Banku to caly rytual, w ktorym w okreslonym czasie
dokonuje sie okreslonych czynnosci. Klient musi przyjsc do oddzialu
przynajmniej dwa razy - najpierw zdaje lub zastrzega wszystkie karty (a
pewnie tez token) i czeka tydzien. Po tygodniu wolno mu przyjsc do oddzialu
po raz drugi i zlozyc wlasciwa dyspozycje zamkniecia rachunku (tak zwane
domkniecie). I dopiero to drugie przyjscie moze spowodowac zamkniecie
rachunku. Kiedy odstalem swoja godzine w kolejce do Lukasstolika (calkiem
spokojnie dopijajac trzecia Lukaskawe) i LukasPan powiedzial mi (tez byl to
poczatkujacy pracownik, ale tym razem byla to placowka w Atrium w
Warszawie), ze nie moze ode mnie dzisiaj przyjac dyspozycji zamkniecia
rachunku, bo jestem po raz pierwszy, a oni maja takie procedury, ze trzeba
po raz drugi, pokazalem mu wtedy zapis w regulaminie. Podzwonil, podzwonil i
powiedzial, ze mu bardzo przykro, ale nic sie z tym nie da zrobic.
Poprosilem o kontakt z Pania Menadzer. Pani Menadzer byla bardzo mila,
powiedziala, ze jak mam taka ochote, to moge zlozyc pisemne wypowiedzenie
rachunku, ale ono i tak nie wywola zadnych skutkow, bo trzeba, co juz Kolega
wielokrotnie Panu powtarzal, przyjsc dwa razy. Poniewaz bylem bardzo
uciazliwy, Pani Menadzer z milym usmiechem sparafrazowala dialog z "Misia":
>Nie zamkniemy Panu rachunku i co nam Pan zrobi.<
Akurat w tym samym czasie likwidowalem ostatni czynny rachunek w Citibanku
Handlowym (jeszcze z okresu Citibank (Poland) S. A.). Oczywiscie udalo sie
za jednym razem, wszystko z poczekaniem w kolejce trwalo jakies 15 minut, a
kart nie musialem oddawac, bo i tak bank mi je zastrzegal).
Ostatecznie rachunek domknalem w marcu, likwidujac jednoczesnie (tak mi sie
przynajmniej wydawalo) rachunek karty kredytowej. Takze nie dostalem zadnych
dokumentow potwierdzajacych zamkniecie rachunku, ale na moja brdzo wyrazna
prosbe LukasPan odpalil WordPada i napisal (bez prowizji) zaswiadzczenie, ze
nie posiadam rachunku osobistego w Lukas Banku.

Prawdziwe banki poznaje sie nie po tym, jak zaczynaja, ale po tym, jak
koncza...
Z modemowym pozdrowieniem, Grzegorz