On 19 Wrz, 12:35, "RK" <b...@o...pl> wrote:
>
> Ale do znawców krajów anglojęzycznych mam pytanie. Czy w Anglii lub USA
> naprawdę jest powszechne zwracanie się do klienta mister John, mister Sam,
> missis Alice?  Bo jakoś nigdy, czy to na filmach czy też podczas krótkiego
> pobytu w Anglii nie słyszałem aby zwracano się do kogoś w ten sposób. Tam
> raczej zwracają się podobnie jak w rosyjskim "wy" czyli "you" ewentualnie
> sir lub madam ale bez imienia. Więc jak to jest z tą kalką? ;-)

Ja wprawdzie nie znawca, ale sprobuje sie wypowiedziec o
polnocnowschodnich stanach USA.

W sytuacji, ktora opisales (odpowiednik Empiku):

Mr. plus imie -- nigdy. Jezeli kiedykolwiek, to jako "dowcip", ale nie
w takiej sytuacji.

Plus nazwisko -- bardzo rzadko. Zdarza sie raczej w sytuacjach typu
kelner w drogiej restauracji przy wreczaniu rachunku (trzeba klienta
dowartowsciowac zanim dopisze napiwek!), albo recepcjonista w hotelu,
albo np. broker/bankier (w bardziej "snobistycznych" instytucjach),
albo niektorzy telemarketerzy.

Najczesciej - nic. Tzn. samo "dziekuje" i "milego dnia". Baaardzo
rzadko "dziekuje" + imie.

Samo "Sir" - to musialby byc bardzo drogi i ekskluzywny Empik, ALBO
sprzedawca wlasnie skonczyl sluzbe w wojsku i musi sie jeszcze
przystosowac do funkcjonowania w spoleczenstwie. Yes, sir! Ewentualnie
uzywane jak w przykladach Mr. plus nazwisko.

"Sir" + nazwisko lub co gorsza "Sir" + imie i nazwisko - nigdy. To
mniej wiecej jakbys w polskim Empiku uslyszal "Dziekuje Wielmoznemu
Panu Hrabiemu i pozwole sobie najpokorniej zyczyc milego dzionka."

Przy czym, im dalej na poludnie Stanow, tym robi sie "grzeczniej",
tzn. czesciej uslyszysz "Sir"/"Madam" (ale bez nazwiska!) lub Mr. +
nazwisko.