eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiMille -- udowodnił, że jest bankiem z szamba rodemRe: Mille -- udowodnił, że jest bankiem z szamba rodem
  • Data: 2013-01-12 16:13:22
    Temat: Re: Mille -- udowodnił, że jest bankiem z szamba rodem
    Od: V <f...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2013-01-09 17:46, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
    >
    > "bratek" 50ed8a0b$0$26689$6...@n...neostrada.pl
    >
    >> uznanie pierwszej reklamacji to była "goodwill" banku, nie chciał
    >> psuć relacji z klientem, mimo, iż ten własnoręcznym podpisem
    >> zgodził się na pobieranie tej opłaty i zaakceptował regulamin.
    >> Pierwszy raz bank to przebaczył. Drugi,już i jak najbardziej
    >> słusznie. Każdy widzi co podpisuje. Raz można się pomylić, ale
    >> drugi raz podpisać i popełnić ten sam błąd. Za dużo. Są instytucje,
    >> które wszelkie umowy podpisane przez klienta egzekwują bardziej
    >> stanowczo niż mille, który za pierwszym razem dał szansę.
    >
    > Zawarłem z bankiem umowę ustną (w czasie rozmowy telefonicznej --
    > inicjowanej
    > przez bank, nie przeze mnie) na mocy której za kartę miałem nie płacić
    > w pierwszym roku używania tejże karty. Wiesz, co to umowa? Na mocy (czy
    > w efekcie zawarcia) tejże umowy ustnej podpisałem umowę -- czy to znaczy,
    > że umowa ustna straciła swoją moc? Według mnie -- nie straciła. Tylko
    > dlatego przyjechałem do banku i podpisałem umowę, gdyż dostałem zapewnienie
    > tego, iż karta będzie za darmo. Gdyby nie to zapewnienie -- nie podpisałbym
    > tej umowy? Nie przyjechałbym do banku w tej sprawie.
    >
    > Mam umawiać się pisemnie za każdym razem? Rozumiem, że umowa kupna
    > mieszkania
    > raczej powinna być sporządzona na piśmie, ale czy każda umowa musi być
    > pisemna?
    > Oczywiście nie. Szkoda na to życia.
    >
    > Bank nadużył mego zaufania, podstawiając mi do podpisania umowę łamiącą
    > umowę ustną -- a że ja słabo widzę (mam wrodzone wady wzroku) można uznać,
    > że bank żeruje na moim kalectwie. :) Na dodatek -- kalectwie nijak przeze
    > mnie nie zawinionym. Nie straciłem wzroku w efekcie picia alkoholu (jak
    > większość Polaków potraciła rozum) lecz przyszedłem na ten świat z wadami
    > wzroku.
    >
    >
    > Co byś powiedział o dyrektorze banku znęcającym się nad kimś, kto
    > potrzebuje wózka inwalidzego? Uznałbyś zachowanie tegoż dyrektora
    > za dziarskie? -- pełne krzepy, temperamentu?... Wyobraź sobie, że
    > ów dyrektor powoływałby się na jakieś swe zmyślne rozporządzenia,
    > które by niepotrzebnie uprzykrzały życie temuż kalece. :)
    >
    > A może byś (nie zważając na ,,wysokie stanowisko'' takiego
    > dyrektora po prostu kopnął w jego dupę -- aby pokazać mu,
    > że jest zwykłym gównem?
    >
    > -=-
    >
    > Dziś bank kradnie drobne pieniądze, łamiąc umowę ustną i otaczając
    > się ludźmi wątpliwej reputacji (takimi, którzy nawet pisać nie
    > potrafią) a jutro będzie doił ostro, podpierając się umowami,
    > regulaminami itd... Będzie miał wprawę i poparcie społeczne.
    >
    >
    >
    > Akurat prawo (bardzo często i gęsto? -- może niekoniecznie) bierze
    > w obronę tych, którzy zawarli umowy nieświadomi pułapek. Prawo
    > ludzi mądrych, nie cwaniaczków. :) Mądry zaś człowiek omija
    > cwaniaczków i otacza się ludźmi drżącymi ze strachu przed
    > możliwością oszukania kontrahenta, klienta, współpracownika...
    >
    >
    > Gdy Kaczyńscy wystąpili chamsko przeciwko ich współpracownikowi
    > (Lepperowi) stracili władzę. Przykładów tego typu jest wiele.
    > Mądrość nakazuje życie spokojne, ufne, pełne dobrych wrażeń,
    > nie zaś życie pełne napięcia, przepychanek, węszenia podstępów...
    >
    > -=-
    >
    > Wielu ludzi uważa, iż pokój jest efektem równoważenia się sił
    > czy napięć społecznych. Inni uważają, iż rozum daje nam brak
    > wojen i brak niepotrzebnego płaczu, nie zaś równowaga sił.
    >
    > (jeden uważa, że w czasie rozmowy dwóch osób nikt od nikogo
    > nie dostał po ryju, gdyż obaj rozmówcy byli równie silni;
    > inny uważa, iż celem rozmowy nie było spowodowanie bijatyki,
    > a bicepsy czy posiadane umiejętności rodem ze sztuk walki
    > nie odegrały w rozmowie znaczącej roli)
    >
    > -=-
    >
    > Zapraszasz kogoś do domu, aby go okraść, podpierając się
    > pisemną umową umożliwiającą okradanie gości w Twoim domu?
    >
    > Nie ja prosiłem bank o tę kartę, ale bank prosił mnie.
    > Zatem (IMO) bank powinien był zatroszczyć się o to, abym
    > nie stracił na tej współpracy -- gdyż mnie do niej namówił.
    >
    > -=-
    >
    > Jakie państwo będziecie tworzyć -- w takim będziecie żyć. :)
    > (jak się pościelisz, tak się wyśpisz)
    >

    idź i poproś o odsłuchanie rozmowy, jeśli wcisnęli ci coś innego niż
    zapewniali, to im zwróć i poroś o zadośćuczynienie za stracony czas i
    brak poszanowania dla ciebie. ty będziesz usatysfakcjonowany, a oni
    poprawią relacje z klientem.


    V.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1