In message d5pn4f$54j$...@o...futuro.pl, jureq
<j...@X...to.z.adresuX.op.pl> wrote:
> To dotyczy chyba wszystkich banków i kantorów w Polsce. Nie wiem skąd
> im się wzięło, że przyjmują tylko banknoty prosto z drukarni. Może po
> prostu szwankuje szkolenie w rozpoznawaniu fałszywek, bo jednak w
> wypadku nowych banknotów odróżnienie jest łatwiejsze. Myślę, że

A różnie z tym bywa. Miałem ostatnio w rękach plik nowiutkich
stuzłotówek. Banknoty mocno różniły się kolorami, a nawet wielkością!!
Przecież to nie dopuszczalne aby jeden banknot był 2 milimetry dłuższy
i 1,5 szerszy niż inny!
Ogólnie na polskich banknotach jest mnóstwo zabezpieczeń, które i tak
kasjerce się nie przydadzą, bo nawet z lupą ciężko niektóre sprawdzić
(vide mikrodruk nad paskiem z kwotą w prawym górnym rogu). A już przy
większej kwocie - trzeba by mieć wielkie mnóstwo czasu.
Co do dolarów - w stanach krąży chyba więcej fałszywych 20tek niż
prawdziwych :). Pieniądze wydaje tam kilkanaście różnych banków
(chyba że ostatnio nieco zmniejszyli tę liczbę) i jest ich
wiele różnych rodzajów (różne portrety itp).
Podobno gościu raz sobie wydrukował 20kę (albo 100kę?) z Clintonem
i mu normalnie w sklepie przyjęli. I jak wyszło na jaw to nawet nic
mu nie poważnego zrobili bo to nie było fałszerstwo :) (co najwyżej
jakieś wyłudzenie czy oszustwo).
Aha.. Amerykanie mocno wierzą w papier używany do druku banknotów
i dlatego nie mają zbyt wielu innych zabezpieczeń. Dopiero ostatnio
zaczęli się tym zajmować.

Chciałbym nieco usprawiedliwić kasjerki.
Otóż kasjerzy w bankach są ubezpieczeni m.in. od przyjęcia fałszywek.
Problem jest w tym, że banki często zatrudniają ludzi na stanowisku
"asystent" lub "doradca klienta", a wsadzają do kasy. Wtedy taka kasjerka
(kasjer) odpowiada własną kieszenią.

Pozdrawiam
Miroo

p.s. Podobno najbardziej zakręcone zabezpieczenia mają franki szwajcarskie.