-
Data: 2019-12-04 01:29:34
Temat: Re: Obłęd bezpieczeństwa...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]
"z" 5de5fa6d$0$519$6...@n...neostrada.pl
> Pracowałeś na Illustratorze CC?
> Oczywiście że nie.
Skąd ta pewność? ;) Illustrator jest nie od dziś... ;)
> Podpowiem że uczucie takie jak na Corelach poniżej X3
Corela już zapomniałem, ale pamiętam, że kiedyś lubiłem go...
Tyle tylko, że tego Corela do wektorów prawie nie używałem...
(niemal wyłącznie do BM) Miałem wiele Coreli, ale używałem
niewielu... Wszystkie miałem za free, niektóre legalnie...
Jednego z tych legalnych (z jakiejś gazetki) nie używałem
wcale, bo jakoś mi nie pasował i legalność jakoś miała
wygasnąć z czasem... Miał kameleona zamiast balona... ;)
Dziś już nawet nie wiem, co to Corel X3...
Nie chcę odgrzebywać tego tematu, bo mnie po prostu boli...
Obecność PSa/CC jest pozbawiona wspomnień z dawnych lat...
Pamiętam tylko jedną niemiłą przygodę z PSem -- bardzo
wulgarnego juzera Psa, czy tylko pseudojuzera... Pamiętam
też (z jakiejś wystawy -- targów) tajemniczego gościa ;)
wystawiającego się z kilkoma panienkami mającymi go za
guru, który chwalił się przede mną wiedzą tajemną ;)
dotycząca łamania kodu PSa... Coś jak łamanie kodu
Leonarda da Vinci... ;) Rozmowa wykazywała, iż człek
ten czuje się co najmniej niezbyt pewnie w tym, o czym
mówił... A ja?... Co ze mną?... Ten guru dał mi nadzieję,
ale tylko nadzieję na przekazanie mi wiedzy tajemnej... ;)
Mnie Adobe powiedział prostymi słowami, co mam uczynić,
by mieć święty spokój aktualizacyjny... ;) To właśnie Adobe
mi powiedział, jak ,,łamać'' nie tylko jego ,,zabezpieczenia'',
ale także inne zabezpieczenia -- podobne... To od Adobe
dowiedziałem się tego i owego konkretnie o Adobe oraz
ogólnie o Win, i o rzekomych wiedzach tajemnych...
Później jeszcze parę razy fragmenty tej wiedzy
przekazywali mi różni krakerzy i włamywacze
oraz łamacze ;) zabezpieczeń...
Pamiętam jednego z takich łamaczy -- irytowało go moje zbyt
powolne (wg niego!!!) myślenie... IMO jego mowa była gęsta, ;)
że to tak określę... Nie lubił powtarzania, nowe terminy/nazwy
wrzucał w rozmowę bez definiowania czy tłumaczenia, uznając iż
sam kontekst musi mi wystarczyć do zrozumienia znaczenia nowego
słowa... Słowa ze slangu, nie z mowy codziennej...
Po latach odkrywam, że znał się na rzeczy bardzo dobrze, ale
cierpliwości to on raczej ;) nie miał za dużo... On sam zaś
mnie ponoć określił jako ,,pojętnego'', choć... ,,pozbawionego
cierpliwości''... ;) Rzekomo wszystko chciałem poznać zbyt szybko...
Bez refleksyjnego zgłębienia... Bez szacunku do wiedzy i praktyki...
Ponoć wierzył, że z czasem pojmę wszystko, co mi przekazywał a na
czym mi zależy... Pojąłem niemal wszystko... Nie wiem, po co, bo
wiedza ta dziś nie jest użyteczna?... Jedne rzeczy stają się
oczywiste/banalne, inne są powszechnie odtajemniczane, jeszcze
inne nie znajdują sobie miejsca w dzisiejszej rzeczywistości,
gdyż ta powędrowała przed laty zupełnie innymi drogami...
>> Czyli jednak jakiś człowiek kontroluje
> Tak. Ja ;-)
>> IMO ktoś inny za Ciebie pracuje...
> Właśnie się wydało że Ty na pewno nie pracujesz ;-)
Z Corelami? -- od kilkunastu lat...
Wszedłem na PSa i tak już zostało...
Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłem PSa w akcji...
W rękach kogoś, kto dobrze to znał... Zatęskniłem,
zainstalowałem -- i tak zostało...
Ten ktoś dał mi nadzieję na zdatny klucz do Psa,
ale tylko nadzieję... ;) (ponoć on sam kupował
rzeczywiste licencYje PSa)
Fajnie było, gdy Adobe zauważył kategorycznie, ;) że nie mogę
użyć jakiegoś/pewnego kluczyka... Dlaczego nie mogę? -- bo
choć dla mnie za freeko, był poprawny... ;) (jak miał być
niepoprawny, skoro dostałem ów kluczyk od Adobego jako
**przykład** tego, czego nie wolno ;) mi używać!?)
Od lat aktualizuję dwie wersje PSa...
Ale istotnie -- nie używam tego oprogramowania zbyt często.. ;)
Skąd ta pewność, że czegoś nie używam lub nie używałem?
Za drogo?! Adobe potrafi dać coś na: miesiąc, rok czy
na siedem dni... ;) Nie wspomina o nocach... ;) Tak
skrzętnie pilnuje, by tacy jak ja nie czuli się skrępowani... ;)
-=-
Wiesz, co dla mnie było najgorsze? Ściągnięcie wszystkiego,
ale nie dlatego, że Adobe pilnował jak pies ogrodnika, ;)
lecz dlatego, że łącza netowe były złej jakości...
Adobe dba o ,,nielegalnych'' nie gorzej niż o legalnych,
o czym przekonuję się co jakiś czas... [miewam wrażenie
takie, iż ,,nielegalnych'' lubi mocniej niż legalnych
czy quasi-legalnych, gdyż ,,nielegalni'' są mniej nadęci
i są pojętniejsi oraz są bardziej tolerancyjni niż legalni...
i chyba są bardziej wdzięczni za okazywaną im życzliwość...]
-=-
Corela do wektorów używałem kiedyś, ale nie poświęciłem
mu zbyt wiele czasu... W ogóle Corela poznałem właśnie
jako coś do wektorów... Wektorowa grafika budziła wówczas
emocje... Pamiętam to jeszcze z czasów przedPeCetowych...
Pamiętam ludzi nadętych, pilnujących swych sekretów... ;)
Niektóre z tych sekretów były aż tak tajne, że do głowy
by mi nie przywędrowywało, iż mogą to być jakieś sekrety... ;)
Pamiętam z tamtych lat jakiegoś faceta (nawet nie poznałem
jego imienia -- pewnego dnia przyszedł do moich znajomych
grafików, aby pochwalić się czymś) którego złośliwie
wciągnięto w rozmowę ze mną, podczas której dowiedziałem
się o tym, że ,,na sercu'' (w kieszeni koszuli) nosi sekret
lustrzanego odbijania wydruków... ;) Pojąłem, że sekret ów
(chyba jakiś cwany program zewnętrzny noszony na dyskietce)
mógłby mi nawet zdradzić, ale nie tak od razu... ;) Nie obcemu
człowiekowi... ;) Było to dla mnie o tyle śmieszne, że to
odbijanie dotyczyło chyba tylko tekstu a ja w TeXu nie tyle
odbijałem, co musiałem zawsze podać orientacYję wydruku... Dla
mnie było obojętne -- tak, czy w lustrze na kalkę, czy jakoś
inaczej... Różne obroty/przekształcenia wyrażałem różnymi
cyframi... Zamiast jakiejś (5 przykładowo) wstawiałem inną
cyfrę, by obrócić wydruk -- tak na drukarce, jak i w wiewiórce...
(wiewiórka to viewer -- nawet nie poznałem nigdy poprawnej
ortograficznie nazwy, choć z tego (z wielu wiewiórek) na
co dzień korzystałem) Poczułem się zaszczycony ;)
możliwością poznania lustrzanego sekretu...
-=-
Nie jestem grafikiem -- nigdy nim nie byłem. Ocierałem się jedynie
o różnych grafików korzystających z różnego sprzętu (przeróżnego!!!
-- i przeróżnych komputerów, i przeróżnych skanerów, i przeróżnych
aparatów fotograficznych z różnym wyposażeniem -- wyposażenie fotografów
nie było aż tak mocno zróżnicowane, i przeróżnych naświetlarek bądź maszyn
drukarskich czy quasi-drukarskich) i różnego (tu akurat takiej różnorodności
nie było) softu... Ocierałem się o grafików i o składaczy tekstu...
Poznałem też dwie miłe/sympatyczne zawodowe korektorki tekstu...
(wyłapywały różne błędy w tekstach idących do druku)
Czasami zastanawiam się, dlaczego ci ludzie (graficy i zecerzy)
próbują (czy nawet czasami usiłują) wciągnąć mnie do swej profesji... ;)
Ciebie nie postrzegam jako zagrożenia, ;) więc z Tobą rozmawiam...
(wg mnie Ty nie masz pojęcia o DTP -- jesteś niegroźny!!!)
Ogólnie nie chcę, by mnie wciągano w te ;) zagadnienia, bo
gdy przymierałem z głodu, nikt nie chciał mnie zatrudnić...
Może nie nikt, ale niektórzy stawiali jakieś dziwaczne ;) warunki...
Choćby przeprowadzenie się do innego (zupełnie innego) miasta...
Dwie zupełnie różne osoby takie coś mi zaproponowały zupełnie
niezależnie -- niemal na pewno te osoby nie rozmawiały ze sobą
o mnie, choć nie mogę wykluczyć, iż te osoby znają się jakoś ze
sobą, gdyż mają/miały_kiedyś (lub choćby mogą/mogły mieć) dalekich
wspólnych znajomych sprzed wielu lat, jako że te dwie osoby otarły
się o podobne środowiska akademickie w czasach, gdy te środowiska
jakoś ;) ze sobą współpracowały...
Nawet panienki mi dawano z mieszkaniami :) (raz to był na pewno dom,
ponoć nawet ładnie położony; a raz chyba mieszkanie -- ponoć ładnie
wykończone) w tych dwóch innych miastach... ;) Nawet niektóre (raptem
chyba tylko trzy) bardzo młode... Tyle tylko, że zapominano ;) tym
panienkom powiedzieć, że pracowałbym nie za freeko, lecz za pieniądze...
Znajomości z tymi ludźmi po prostu wygasły... Spokojnie, bezgłośnie...
[może teraz mnie podczytują...]
-=-
Nie jestem ani grafikiem, ani zecerem -- jak określam składaczy tekstów...
(gazet, czasopism, broszur, książek...)
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
)\._.,--....,'``.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_' /,
_.. \ _\ (`._ ,.
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
`._.-(,_..'--(,_..'`-.;.' Felix Lee
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...
https://eneuel.oferty-kredytowe.pl/
Następne wpisy z tego wątku
- 05.12.19 01:34 Eneuel Leszek Ciszewski
- 05.12.19 02:20 Eneuel Leszek Ciszewski
Najnowsze wątki z tej grupy
- w Polsce jest kryzys
- mBank mKsiegowosc
- gotówkowe zjeby
- Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- Jutro to dziś...
- leć gołombeczku
- PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- Prawdziwy/fałszywy bank
- Velo dał mi bezpłatny debet...
- Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- zloto
- Velo częściowo ugiął się...
Najnowsze wątki
- 2024-11-13 w Polsce jest kryzys
- 2024-11-12 mBank mKsiegowosc
- 2024-11-06 gotówkowe zjeby
- 2024-11-01 Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- 2024-11-01 Jutro to dziś...
- 2024-10-22 leć gołombeczku
- 2024-10-19 PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- 2024-10-15 Prawdziwy/fałszywy bank
- 2024-10-13 Velo dał mi bezpłatny debet...
- 2024-10-07 Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- 2024-10-05 Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-03 zloto
- 2024-09-23 Velo częściowo ugiął się...