Michal Mokosa napisał(a):
>
> W Lukasie na samo brzmienie nazwiska zostalismy (ja i moj brat - niezaleznie
> od siebie) uznani za niewiarygodnych. Gdy zadzwonilem do nich z awantura i
> pytaniem dlaczego (podobno nie udzielaja takich informacji) pan w koncu
> przeanalizowal moje dane doglebnie i przyznal sie, ze nie wie, dlaczego nie
> przyznano mi kredytu. Na sugestie, ze moze jest to kwestia uznania osoby
> siedzacej przy telefonie w czasie weryfikacji, pan ani nie zaprzeczyl ani
> nie potwierdzil. Natomiast rozbroil mnie odpowiedzia na pytanie co w takim
> razie sugeruje - 'niech pan sprobuje jeszcze raz'... Sugestywne, prawda?

kiedy tak wlasnie jest, z tym probowaniem po kilka razy w lukasie
moje przygody z kk:
1. przez telefon dowiedzialem sie na jaki limit moge liczyc z
oficjalnymi zarobkami - zaczalem produkowac sztuczna "historie" do konta
2. w oddziale powiedzieli mi ze trzeba pracowac 1 rok zeby zlozyc
wniosek o vc - stwierdzilem ze powiem ze poprzenie umowy to nie byly
zlecenia tylko umowa o prace
3. w kolejnym oddziale kazali przyniesc swiadectwo pracy z tych
poprzenich zatrudnien :(
4. w kolejnym oddziale powiedzialem ze pracuje juz 4 lata w jednym
miejscu - ale chcieli mi dac limit w wysokosci zarobkow netto
5. w kolejnym oddziale powiedzialem ze juz mam premie i dali mi to co
chcialem

moglbym przyniesc od razu potrzebne zaswiadczenia z pracy (jakbym chcial
to bym dostal) ale po drodze z pracy mijam 4 oddzialy lukasa i
pomyslalem, ze zobacze jak dziala ich system oceniania kredytobiorcow

roberts