Kamil napisał(a):
> Cześć
> Mam taki problem.

Ogólnie (takie rady po fakcie, ale może ktoś przeczyta przed jego faktem):
- wziąć promesę, potem nie ma problemu z kredytem (a może tylko ja mam
szczęście?),
- wszelkie problemy z płaceniem kontrahentom zgłaszać przed upływającym
terminem (łatwiej się negocjuje),
- nie wierzyć na słowo nikomu jeśli możesz być w plecy kilka tysięcy,
- wybrać nast. razem bank, który raz, konkretnie wyznaczy listę
dokumentów potrzebnych do kredytu (wtedy wiesz, czego oczekujesz - czy
to w ogóle możliwe :) ).

Co do odsetek. Negocjuj z developerem. Ja sytuację rozumiem tak, że to
Ty nie wywiązałeś się z umowy, nie uprzedzając partnera od biznesu o
takiej możliwości (która przecież była niezależna od Ciebie, więc była
chyba szansa na jego wyrozumiałość). Szczerość jednak popłaca, bo wtedy
można negocjować nie będąc posądzonym o kręcenie. Niby możesz zwalać na
bank, ale jeśli ten nie zobowiązał się do konkretnej daty... Cóż. Po
fakcie łatwo mówić - trzeba było wybrać inny... :)
Teraz chyba tylko negocjacje.

Pozdr.
piwar.