Witam

Rena wrote:
>
> a moze zamiast sie tak pienic,

To widac? Przez siec? Nie, nie pienilem sie z tego powodu. Pienilem sie
tylko przy kapieli.

> to najpierw zadzwon albo idz do banku
> iwyjasnij sytuacje.

Oczywiscie. Jutro.

> nigdy nic ci sie nie udalo
> schrzanic?

Oczywiscie, ze udalo mi sie nie raz:-)
Zawsze to musialem naprawic.

> troche wyrozumialosci dla innych ludzi.

Ludzie, jak ludzie. To komputery sie pomylily. Juz nikt nie liczy w
banku na kalkulatorze. Szczegolnie odsetek od lokat. W koncu jest
wydruk z komputera. Ktory to wydruk jest na podstawie jakiejs bazy
danych. Bazy, do ktorej program nie doliczyl odsetek. Program napisali
ludzie. Moze sie pomylili, a moze byli kiepscy. Nie moja to sprawa tego
dociekac.

Chcialem przez ten list poinformowac, o istniejacym bledzie. Byc moze
wiecej ludzi zostalo, swiadomie lub omylkowo, oszukanych. Ludzi, ktorzy
wierza na slowo. Zgodnie z przyslowiem: "pewne jak w banku" Moze jednak
nie warto wierzyc bezkrytycznie komus, komu dalismy mandat zaufania i
wierzymy, ze bedzie czysty jak lza. Czasem warto go skontrolowac. Juz
pewien zbrodniarz mowil w zeszlym wieku: ufaj i kontroluj.

Czy to cos zlego, poinformowac opinie publiczna o bledzie firmy? Banku,
ktory nie zauwazyl bledu przez kilka miesiecy? Moze lepiej nie
przyznawac sie samemu do bledu, bo wybuchnie afera? Tak dzialaja
niektore banki.
Jezeli mam pretensje do osoby prywatnej, to zalatwiam to prywatnie.
Jezeli dzialanie firmy moze miec skutki takze dla wielu osob,
poinformuje o tym ogol.

--
Pozdrawiam
Zbynek, s...@p...onet.pl s...@p...com
PGP key: 0x2E0DC993