Użytkownik "macieks" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:b7750982-52e4-4202-bdf2-88095c4edb9e@v25g2000yq
k.googlegroups.com...
On 4 Lis, 19:33, " kc" <k...@g...pl> wrote:
> Ktoś musi 'prowadzić nas za
> rękę, otwierać nasze umysły, pomagać w analizie' i inne takie
> pierd..lenie.

musi musi, _ONI_ tego potrzebują, posłuchaj radia maryja! słucham
rekreacyjnie w samochodzie i jak tylko ktoś zadzwoni i coś mówi nie po linii
to jest wywalany.
"..proszę ojca, chciałem powiedzieć o artykule redaktora Michalkiewicza, że
zupełnie się z nim nie zgadzam i nie wiem o co chodzi.....(przerywa ojciec
prowadzący i kończy rozmowę z tym słuchaczem) ależ proszę Państwa nie
rozmawiamy na temat redaktora, proszę mamy kolejnego słuchacza..."

"....ja chciałem powiedzieć o artykule w Naszym Dzienniku że niestety ale
zamieszczone zostały niesprawdzone informacje, ktos musiał wprowadzić w
błąd....(przerywa ojczulek) Bardzo Państwa proszę, nie oceniajmy bo nie
jesteśmy od tego, rozmawiamy na inny temat, prosimy następnego
słuchacza...."

ten "inny temat" to cokolwiek byle źle na obecną ekipę, jaki Tusk to zło
wcielone i jak źle się dzieje i rujnuje
kraj................................................
..............

te powyższe przykłady oczywiście nie są przepisane dosłownie a jedynie na
tyle, na ile pamiętam i są sprzed kilku dni. Obie sytuacje miały miejsce w
ciągu około godziny.. poprzednio jakiś tydzień wcześniej gościem przez kilka
godzin była jakaś emerytka pseudo prawniczka chyba z Poznania i kilka razy w
podobny sposób przerwane były rozmowy ze słuchaczami, którzy mieli
jakiekolwiek uwagi nie do PO. To jest właśnie prawidłowa metoda
kształtowania umysłów elektoratu pisowskiego (statystycznie jednak to
tłumoki po podstawówkach/zawodówkach, z malutkich miasteczek i wiosek +
pacjenci zakładów psychiatrycznych jak ten spamer trollujący tutaj).
W taki "niezależny" model opisywania tumanom czyli statystycznym idiotom
głosującym na PIS i uważającym, że wszyscy inni są manipulowani wpisuje się
ten troll, którego "misji" nikt pewnie nie zmieni. No chyba, że w jakimś
momencie poważnie potraktuje sprawę swojego zdrowia.