Emil Podlaszewski <e...@p...pl> napisał(a):

> On Thu, 22 Aug 2002 04:35:58 +0000 (UTC), Ro <b...@N...gazeta.pl>
wrote
> :
> [...]
> > Z reguly wszystkie bardziej znane serwisy tego typu ktore uzywam na
codzien
> > (paypal, c2it, yahoo, etc.) automatycznie ubezpieczaja klienta fundusze
w
> > tranzycie do $100 tys. wiec jest naturalne ze dla kazdego ktory
spoglada na
> > ten nowy serwis bez ubezpieczenia to wyglada to nieco podejrzanie?
>
> PayPal, c2it, Yahoo - to wszystko USA. A my jesteśmy w Polsce. To
> przecież dwa różne światy. Internet, gospodarka na zupełnie innym
> poziomie. Poza tym Amerykanie mają "common law", więc wszystko muszą
> sobie regulować osobnymi umowami, ubezpieczeniami itd.
> W Polsce (czy szerzej w Europie) mamy inną regulację prawną. Mamy
> Kodeks Cywilny, prawa konsumenckie, itd. Wiele rzeczy jest więc już
> wystarczająco uregulowanych.
> Wracając do mojego pytania. Czy widziałeś w Polsce ubezpieczenia
> transakcji/zakupów w sklepach internetowych? Nawet w tych największych
> nie ma ani słowa, że Twoja zapłata jest ubezpieczona.
> Poza tym zawsze możesz zareklamować płatność kartą w swoim banku.

Byc moze w Polsce ubezpieczenia sa niekonieczne ale dyskusja jest wylacznie
o osobach z zagranicy. Jezeli PayU chce zostac popularnym serwisem dla osob
z zagranicy to w dodatku do innych posuniec, juz tutaj dyskutowanych,
powinien postarac sie o ubezpieczenie pieniedzy klienta w czasie transakcji.
Przypuszczam ze potencjalnymi uzytkownikami z zagranicy beda glownie osoby
ktory uzywaja np. PayPal i podobne serwisy w swoich krajach wiec beda
zwracac uwage na tego rodzaju szczegoly.

Klient zawsze moze reklamowac cokolwiek w swoim banku i tutaj znowu mowiac o
osobach z zagranicy mamy do czynienia z roznego rodzaju bankami wiec
potencjalnie moga to byc uzytkownicy idealnej karty z absolutnym zerem
odpowiedzialnosci jak i uzytkownicy kart ze 100 procent wlasna
odpowiedzialnoscia. Kiedy pierwsi sa zawsze 100 procent bezpieczni to nawet
dla nich brak ubezpieczenia moze byc psychologiczna negatywna przeszkoda
kiedy dla osoby z jakas odpowiedzialnoscia wlasna nie jest to psychologiczna
lecz realna bariera ograniczajaca korzystanie z uslug tego rodzaju.

> > Ja osobiscie nigdy nie trzymam pieniedzy w nieubezpieczonym banku i z
reguly
>
> > robie zakupy w sklepach gdzie uslugi sa gwarantowane i place z reguly
> > gwarantowanymi formami pieniedzy -- jest to oczywiscie dla mnie
bardziej
> > korzystne ale dodatkowo wydaje mi sie ze jest to znacznie tez lepsze
dla
> > drugiej strony w kazdej tranzakcji. Czyzby nie?
> >
>
> Zgadzam się. Ja również nie trzymam pieniędzy w nieubezpieczonym
> banku. Tylko, że w Polsce takich banków nie ma.
> Każdy bank jest objęty BFG.
> Nie spotkałem także sklepu, który by nie gwarantował swoich usług, ani
> niegwarantowanych form pieniędzy. Możesz rzucić jakimś przykładem?

Rozchodzilo mi sie o psychologiczne zwiekszenie bezpieczenstwa dla
uzytkownikow kart kredytowych i serwisow takich jak PayU. Dla osoby nie
posiadajacej np. karty kredytowej z absolutnym zerem odpowiedzialnosci wazne
jest np. kupowanie ze sklepu samego ograniczajacego odpowiedzialnosc do zera
tak jak dla przykladu w Amazon (Amazon.com Safe Shopping Guarantee) kiedy
dla osoby posiadajacej karte z zerem odpowiedzialnosci gwarancja taka jest
dodatkowym pozytywnym psychologicznym bodzcem do zakupow w danym sklepie czy
do korzystania z takich lub innych uslug.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/